Totalny crack, crossover i w ogóle zuo. Wszystko w jednym. Efekt którejś z nocnych rozmów z
evitz, a zaczęło się (względnie) niewinnie.
Inspiracja: eskapada do Warszawy, której w ogóle, ani trochę z Ewą nie znamy, borska nocka na Centralnym i parę innych ciekawych przeżyć.
Stan pisania: in progress. Pisze się wciąż.
(
Zuo czai się pod lj cutem. )