ABDUL KASI LAHUTI
(ur. 1887)
UZUM, ANGUR, ENAB
czyli
TOWARZYSZE PODRÓŻY
Słuchajcie, ludzie z miast i ze wsi,
Prastarej przypowieści wschodniej,
Co taką mądrość w sobie mieści,
Że nawet kiep zmądrzeje od niej.
Historia, którą wam opowiem,
Enab, Angur, Uzum się zowie.
W dzień skwarny na pustyni srogiej
Spotkali się raz trzej podróżni
Z trzech różnych krajów, mową różni...
Już ledwo powłóczyli nogi,
Niemiłosierny żar ich palił...
Usiedli więc i zapłakali...
Uzum! wyszeptał biedny Turek,
Angur! rzekł Pers, jakby się modlił,
Enab! zaszlochał Arab wtórem -
Lecz porozumieć się nie mogli.
I gdy tak płaczą śród pustyni,
Rozbójnik zjawia się przed nimi.
- „Ledwo już zipią, myśli sobie,
Lecz chociaż słabe to, bezradne,
[553]
Ich trzech - ja jeden... Jak napadnę,
Obić mnie mogą. Wiem, co zrobię:
Pokłócę ich! Rzecz oczywista,
Że tę ich kłótnię wykorzystam”.
I mówi zbój: „Przestańcież wreszcie
Łkać, szlochać! Chcecie, to przyniosę -
Lecz tylko jedno z trzech. Wybierzcie!
Uzum? Angur? Enab? No? Proszę!
Dwóch bez niczego pozostanie,
Trzeciemu za to - używanie”.
Uzum! zajadły Turek krzyczy,
Angur! Pers wyje i szaleje,
Enab! krwiożerczy Arab ryczy,
Pers Turka, Arab Persa ćwiczy,
Turek Araba!... Krew się leje.
A złodziej korzystając z bójki,
Czmychnął z dobytkiem całej trójki.
A szedł tą samą drogą właśnie
Mąż pewien prawy i dostojny.
I rzekł: „Niech który mi wyjaśni,
Jaki jest powód waszej wojny”.
- Enab! Angur! Uzum! - tak chórem
Krzyknęli Arab, Pers i Turek.
Uśmiechnął się przechodzień:
„Oby Nastała zgoda śród sąsiadów!”
(Mędrzec to był, języków świadom)
I mówiąc to, z hurdżinu dobył
Winogronową kiść przepiękną
I ofiarował przyjaciołom...
[554]
Enab! wnet Arab rzekł wesoło,
Uzum! szczęśliwy Turek jęknął,
Angur! radośnie Pers zawołał.
I zrozumieli, że TO SAMO
Mówiły różne ich języki,
Że wróg oszukał ich, okłamał,
Podjudził ich do bójki dzikiej,
I jak z ciężkiego snu wyrwani,
Mędrcowi temu dziękowali.
*
W ZSRR sto ludów żyło
Za dawnych lat w bezprawiu, w nędzy,
Sto podzielonych ludów śniło,
By jarzmo zrzucić jak najprędzej,
I wszystkie wspólną miały dolę
I wspólną ku wolności wolę.
Okłamywany długie wieki,
Lud ludem gardził, z braci szydził,
Turkmen się znęcał nad Uzbekiem,
Tadżyk Turkmena nienawidził,
Tiurk myślał: zarżnę Ormianina,
W nim wszystkich moich cierpień wina.
I przyszedł Lenin - i milionom
Szczęścia i prawdy wskazał drogi,
A Stalin ludy wyzwolone
W braterstwo złączył niewzruszone
Przeciw złowieszczym siłom wrogim.
Różnojęzyczni przyjaciele
Zgodni są duchem, zgodni celem.
[554]
Poznali wreszcie, wyzwoleni,
Sens życia oraz prawdy słowo
I spożywają na swej ziemi
Z Drzewa Przyjaźni słodki owoc.
I żaden wróg, co judzi, kłamie,
Braterstwa tego już nie złamie.
[556]
PRZYPISY
[...]
ABDUL KASI LAHUTI
UZUM, ANGUR, ENAB, CZYLI TOWARZYSZE PODROŻY
Pierwodruk: „Świat” 1951, nr 6. W osobnym wydaniu przekład ukazał się w 1951 r. z ilustracjami M. Szancera („Nasza Księgarnia”, s. nlb. 29).
[...]
[590]
Lahuti Abdul Kasi Uzum, Angur, Enab czyli Towarzysze Podróży // Tuwim Julian Dzieła, tom 4, ks. 2., Warszawa: Czytelnik, 1959. - s. 553-556.