okej, pomyliłam się, myśląc, że to co wkleiłaś jako pierwszą część mogłoby być całością - faktycznie, nie, ten tekst jest całością dopiero teraz, i to jaką dobrą
( ... )
Przeczytałam wreszcie. Nie, w drugiej części widać, że nie napisałyśmy jednak tego samego i wymowa tego też jest trochę inna, ale o ile jestem całym sercem przy swoich wątkach, to strasznie mi się podobają też te rozwiązania. Chociaż mam wrażenie, że to Twój tekst powinien nosić tytuł "Ziemska jesień", choćby dlatego:
Jest pewna poezja w zniszczeniu na tle bujnej jesieni.Ja gdzieś po drodze zgubiłam skupienie na tym motywie, na rzecz takiego bardziej upbeat podejścia. Nie żałuję, bo Ty napisałaś to, co ja chciałam przekazać, więc tak czy inaczej powstało. Nie wiem, nie potrafię zbyt długo skupiać się na tej depresyjnej części zwycięstwa, na ruinach, chociaż to miałam pierwotnie w zamiarach. Nie twierdzę, że Ty tak tu zrobiłaś - wszyscy tu mają plany i ruszają dalej... co widać najlepiej pod koniec
( ... )
NIIIEEE AKZS NIEEE. Nie mogę skomentować tego spokojnie, bo najpierw odbierasz mi Vegę, a teraz piszesz o rozsypywaniu prochów Thane'a? AKZS, NIE. Nie.
Poza tym bardzo mi się podobało, chociaż żałuję, że u Ciebie Shep jest taka smutna. To znaczy - jasne, rozumiem powody, ale szkoda. Zgadzam się z Sol apropo Jack, podobnie z resztą dzisiaj jej pisałam na tlenie, jeszcze zanim skończyłam ten fik i powiedziała mi o swoim komentarzu. Garbus, jak zawsze, <3 Ostatniej sceny nie skomentuję, bo nie wiem, co mogę o niej napisać. Dobrze się sprawiłaś, Siha, powiedziałby Thane czytając twoją fokę.
Comments 3
Reply
Jest pewna poezja w zniszczeniu na tle bujnej jesieni.Ja gdzieś po drodze zgubiłam skupienie na tym motywie, na rzecz takiego bardziej upbeat podejścia. Nie żałuję, bo Ty napisałaś to, co ja chciałam przekazać, więc tak czy inaczej powstało. Nie wiem, nie potrafię zbyt długo skupiać się na tej depresyjnej części zwycięstwa, na ruinach, chociaż to miałam pierwotnie w zamiarach. Nie twierdzę, że Ty tak tu zrobiłaś - wszyscy tu mają plany i ruszają dalej... co widać najlepiej pod koniec ( ... )
Reply
Nie.
Poza tym bardzo mi się podobało, chociaż żałuję, że u Ciebie Shep jest taka smutna. To znaczy - jasne, rozumiem powody, ale szkoda. Zgadzam się z Sol apropo Jack, podobnie z resztą dzisiaj jej pisałam na tlenie, jeszcze zanim skończyłam ten fik i powiedziała mi o swoim komentarzu. Garbus, jak zawsze, <3 Ostatniej sceny nie skomentuję, bo nie wiem, co mogę o niej napisać.
Dobrze się sprawiłaś, Siha, powiedziałby Thane czytając twoją fokę.
Hackett out.
Reply
Leave a comment