Laptop idzie dzisiaj, dokładnie o 17.30, do formatowania. Trochę się tego boję, bo nie wiem, czy wróci po tym wszystkim do zdrowia, a jeśli nie, to nie wiem z kolei, jak bez niego przeżyję. Cóż, muszę zaryzykować. Sorasy, jak coś chodzi tak wolno, jest zasyfione takim przeróżnym paskudztwem i ładuje się od dwudziestu minut do pół godziny, to trzeba
(
Read more... )