W piątek wykazałam się totalnym gapiostwem. Idę sobie spokojnie, patrzę przed siebie, zamiast pod nogi i nagle...bach! Dosłownie. Nie zauważyłąm dołka, a właściwie całkiem sporej dziury, na mojej drodze i w niego wdepnęłam. Ocknęłam się na ziemi z potwornym bólem nogi. Oczywiście wokół panika, wszyscy pytają, co się stało, a ja z bólu nie mogę
(
Read more... )