Tekst poniżej powstał w wyniku intensywnej supernaturalizacji, na jaką naraziła mnie niejaka Juana, oraz zimy.
Obie są Winne.
Ja jestem Niewinna.
Dean jest mru.
ZIMA, ZIMA, ZIMA
Zamarzało wszystko.
Benzyna w baku, benzyna w zapalniczce, sok bananowy w mamisyniastej butelce z plastykowym cumelkiem, schowany w wewnętrznej kieszeni kurtki Sama. Tyłki
(
Read more... )
Comments 26
Reply
A może by tak jakiś poemacik w nowym fandomie...
Reply
Ja Ci napiszę emo!Sama, chcesz? W moim sequelu do Herbaty okaże się, że bohaterem był właśnie Sam. I potną się oboje, on i bohaterka.
Reply
To mogli tylko prawnik do spółki z mechanikiem samochodowym...
*najeża się*
Masz coś do prawników?
Reply
Leave a comment