-
(Untitled)
ja: (wstaw wywód pt. 'nie widzę niczego złego w byciu uporządkowanym')
m: no masz trochę racji
ja: duh. oczywiście że mam rację
m: no bo bystra jesteś :-D
ja: mmmhm, jak siklawa :D
m: i zimna :-D
m: jak siklawa :-D
amen. :D -
krótka relacja z dni miodu i wina na których byłam wczoraj
chleb ze smalczykiem i ogórkami kiszonymi jest osom (chociaż moja mama smalec robi akurat lepszy), karp dalej jest fe i nigdy być fe nie przestanie, w dalszym ciągu szkodzi mi ser pod każdą postacią (ale bryndza jest pyszna, jak mogłabym jej sobie odmówić?), a jeszcze lepsze od festynów są wieczory babskie, w czasie których gra się w karty i ( Read more... ) -
post podsumowujący ostatnie tygodnie mojego życia
siedzę po turecku na łóżku, laptop przede mną. przychodzi m., wykłada się na materacu jak jaszczurka na kamieniu i kładzie głowę na moim udzie. nie odrywając wzroku od ekranu, kładę rękę na jego głowie i zaczynam przeczesywać palcami jego włosy ( Read more... ) -
(Untitled)
wow, nie pisałam tutaj od tak dawna, że równie dobrze mogłabym zamknąć tego bloga i dać sobie spokój całkowicie. nie odczuwam już tej palącej potrzeby dzielenia się wszystkim ze wszystkimi, jaką odczuwałam w latach swojej (krypto)egzaltowanej młodości napędzanej złością i pretensjami do całego świata - ale hej, powinnam przynajmniej dostać punkty ( Read more... ) -
(Untitled)
moja mama drugi tydzień z rzędu robi faworki na tłusty czwartek, myśląc, że to już - a kiedy przypominamy jej, że tłusty czwartek jest dopiero siódmego, jest nieodmiennie bardzo zdziwiona.
nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. -
recenzja: silver linings playbook
miało być o hobbicie, tak, wiem - napotkałam niestety po drodze drobny problem, który opisać można trzema słowami: poradnik pozytywnego myślenia.
( Read more... ) -
(Untitled)
szłam dzisiaj z mamą na zakupy, obgadując dyskutując żywo o tym, jakim sprintem biegł ojciec do komputera, kiedy wychodziłyśmy. ulica była pusta, z naprzeciwka szedł tylko jakiś facet w kurtce z kapturem ( Read more... ) -
święta, święta, i...
nie jestem po tych świętach bardzo zrelaksowana, ale muszę przyznać, że były one dość... pozytywne. jak na standardy mojej rodziny. trochę mniej zatargów, trochę więcej szacunku dla siebie nawzajem. wyjątkowo dużo zabiegania i kucharzenia, a potem przejedzenie do granic absurdu. w końcu zostały przez wszystkich uznane moje zdolności kulinarne a ( Read more... ) -
(Untitled)
w dniu dzisiejszym:
- dowiedziałam się na kryminalistyce kilku przydatnych rzeczy na temat tego, jak uniknąć zatrucia alkoholem;
- nie zasnęłam na seminarium;
- wydarłam się na marcina i pawła, bo nie wynieśli śmieci (uwaga dla potomnych: kiedy już jestem zirytowana, przytulanie mnie nie działa kojąco ( Read more... )