No to jedziemy. Zamiast The Sarah Connor Chronicles jest pierwsza część crossa BSG z Firefly, którego rozgrzebałam już jakiś czas temu, ale trudno. No i na razie spełniam przedfikatonowe założenia (czyli: "każdy fik = co najmniej 1000 słów" oraz "siedem dni = siedem tekstów = siedem fandomów").
mlekopijca jak zwykle serdeczne bór zapłać za betę.
Autor:
idrilka
(
Read more... )
Comments 20
(też musi skończyć swój cross Firefly/BSG, nihil novi...) Bo te światy można doskonale crossować <3.
Jest tu bardzo dobry klimat, taki trochę chłodny, jak sama Ziemia i kilka zdań, które szalenie mi się podoba. To, co mi się nie podoba, wyłożyłam już przy becie, więc nie będę się powtarzać.
Generalnie:
Gdzieś tam niezwykłe przeznaczenie Kary Thrace zaśmiewa się do łez.
Chyba najlepsze z całości.
(ale nieśmiertelniki trzymane w zaciśniętej kurczowo dłoni są chłodne, a ich krawędzie boleśnie wbijają się w skórę, więc jak może to czuć, jeśli nie żyje?).
Jeśli nawet Leoben nie ma żadnych odpowiedzi i Kara widzi w jego oczach strach, to nie wie, skąd mogłaby je wziąć.
Jakkolwiek ja i Leoben się nie lubimy, to mieszkanie z Nilc i Akzs mnie na niego uczula, szczególnie na motyw z tego odcinka, motyw Leobena, który nagle nie wie.
i
- Co tu robisz? - pyta, uśmiechając się lekko. (Kiedyś to było prostsze, uśmiechanie się.)
Mój drugi ulubiony fragment fika.
A poza tym jesteś cylonem.
Reply
Chyba najlepsze z całości.
To było pierwsze zdanie, które w ogóle wymyśliłam. xD
A poza tym jesteś cylonem.
Nie wykluczam...
Reply
(Firefly to kolejny serial, który zamierzam kiedyś obejrzeć XD)
Reply
Zaczęłam dłubać przy tym pomyśle zaraz po "Sometimes a Great Notion", ale dopiero fikaton mi dał kopa, żeby skończyć pierwszą część. Druga będzie o wiele bardziej spleciona z verse, w którym rozgrywa się Firefly.
A sam serial ogromnie, ogromnie polecam, bo jest to naprawdę świetna rzecz. <3333
Reply
A caly fik tez strasznie fajny. I Kara/Lee awww. Ziemia. Prawie jak kanon :)
Reply
Reply
I Kara-centric mi absolutnie nie przeszkadza :D
Reply
- Myślisz czasem - odzywa się wreszcie Kara, skubiąc nerwowo skórkę przy paznokciu, ze wzrokiem utkwionym w ziemi - jakby to było, gdybyśmy mogli tu zostać?
i
Gdzieś tam niezwykłe przeznaczenie Kary Thrace zaśmiewa się do łez.
i
Ruiny dawnych miast toną w strugach deszczu, jakby natura chciała zmyć z siebie ślady starej cywilizacji. (To i tak nie pomoże nowej.)
i
- Co tu robisz? - pyta, uśmiechając się lekko. (Kiedyś to było prostsze, uśmiechanie się.)
to moje ulubione fragmenty.
Czekam na ekipę z Serenity :)
Reply
Mam nadzieję, że niedługo mi się uda to dokończyć.
Reply
Czytałam też już mnóstwo fików osadzonych na Ziemi, ale to się nigdy, przenigdy nie nudzi, więc i tym razem bardzo się cieszyłam tym klimatem (i tak, zauważyłam Leobena).
Oraz swoje OTP. Jestem strasznie chora na nich i tę atmosferę end days, kiedy trzeba iść dalej, ale ze zmęczenia już nie można...
Przez cały fik czekałam na crossa, a tu hop! w ostatnim akapicie wyskoczył. I tutaj dopiero ciekawość mi skoczyła jak ciśnienie: jak to będzie z naszą flotą w tym nowym, wspaniałym świecie?!
Długa podróż nagle okazała się bezcelowa i tak właśnie czuje się Kara - pozostawiona samej sobie, bez celu, dryfująca pośrodku wielkiej pustki. <3
Jak zwykle Twój styl mi podszedł, jest gładki jak pupcia niemowlęcia.
Reply
(i tak, zauważyłam Leobena)
No ba, Leoben jest obowiązkowy.
Cieszę się bardzo, że Ci się podobało. I przyznam się, że po cichu liczyłam na Twój komentarz (no i miałam nadzieję, że ta wizja przypadnie Ci do gustu ). :)
Reply
Reply
Ikonka! *___* <3
Also: z poprzedniego komentarza:
Jak zwykle Twój styl mi podszedł, jest gładki jak pupcia niemowlęcia.
Tego jeszcze o moim stylu nie słyszałam. Na wszystko przychodzi ten pierwszy raz. xD
Reply
Leave a comment