Hmm Grishama znam tylko z ekranizacji jego książek. I te zazwyczaj bardzo mi się podobają. "Rainmaker" to o młodym adwokacie, który dostaje sprawę przeciwko jakiejś wielkiej korporacji i jej strasznym prawnikom?
Grishama czyta się po kawałku, raz na jakiś czas coś, inaczej jest niestrawny.
Akurat Ławę przysięgłych bardzo lubię, właśnie za tę, jak określiłaś, nie-literackość. Zafascynowała mnie, pożarła i wypluła na końcu. Trochę inaczej miałam z Raportem pelikana, który dla odmiany miał strasznie nierówne tempo akcji, albo przysypiałam z nosem w książce, albo nie mogłam się oderwać.
A House'a nie skomentuję, musiałabym napisać mnóstwo niecenzuralnych słów.
Zaczęłam od "Ławy" bo ją poleciłaś bardziej:P A Rainamker pójdzie chyba w odstawkę na jakiś czas, bo wyszła nowa "Zadra" i teraz ja będę czytać w tramwajach :P
"*dude, ciesz się że tylko trzy, niektórzy maja pięć" Zapominasz, że oni muszą mieć BA, żeby pójść na studia prawnicze. Zrobienie BA to cztery lata koledżu, plus trzy lata szkoły prawniczej, w sumie siedem lat. A potem jeszcze muszą zdawać bar exam w każdym stanie, w jakim chcą pracować, czyli jeśli przenoszą się po 20 latach z Nowego Jorku do Los Angeles, to muszą tam zdać egzamin, żeby praktykować prawo. Za to zarabiają oh so much more niż Polacy ;> No i mają więcej roboty, tam przecież prawie każdy ma swojego prawnika, a procesowanie się to ulubiony sport Amerykanów... xD
BTW, co do Francuzów, nie tylko prawnicy tak myślą ;> Po francusku "l'ancien regime", czyli dosłownie "dawny system" to wszystko to, co było przed Rewolucją Francuską, czyli monarchia i feudalizm właśnie. To jest takie mot-clef, słowo-klucz, utarte powiedzenie, wszyscy je znają. (Znaczy, przynajmniej wszyscy Francuzi. I takie freaks jak jak, co są na romanistyce xD)
Comments 10
Reply
Reply
Tak, to był zły odcinek.
Reply
Akurat Ławę przysięgłych bardzo lubię, właśnie za tę, jak określiłaś, nie-literackość. Zafascynowała mnie, pożarła i wypluła na końcu. Trochę inaczej miałam z Raportem pelikana, który dla odmiany miał strasznie nierówne tempo akcji, albo przysypiałam z nosem w książce, albo nie mogłam się oderwać.
A House'a nie skomentuję, musiałabym napisać mnóstwo niecenzuralnych słów.
Reply
Reply
Reply
A Rainamker pójdzie chyba w odstawkę na jakiś czas, bo wyszła nowa "Zadra" i teraz ja będę czytać w tramwajach :P
Reply
Zapominasz, że oni muszą mieć BA, żeby pójść na studia prawnicze. Zrobienie BA to cztery lata koledżu, plus trzy lata szkoły prawniczej, w sumie siedem lat. A potem jeszcze muszą zdawać bar exam w każdym stanie, w jakim chcą pracować, czyli jeśli przenoszą się po 20 latach z Nowego Jorku do Los Angeles, to muszą tam zdać egzamin, żeby praktykować prawo. Za to zarabiają oh so much more niż Polacy ;> No i mają więcej roboty, tam przecież prawie każdy ma swojego prawnika, a procesowanie się to ulubiony sport Amerykanów... xD
ciao,
Nietoperz.
Reply
bisous,
Toperz.
Reply
Reply
Leave a comment