no.. dzis mi sie zaczal w sumie urlop :) mieszkam tu gdzie mieszkam juz prawie miesiac.. ale musze przyznac, ze czuje sie jakbym mieszkala tu juz znacznie dluzej.. ciekawe czy po prostu sie tu dobrze czuje, czy tez kwestia tego, ze ciagle sie cos dzieje.. fajnie jest zawolac wszystkich "hej mam nowy odcinek family guya! ogladamy?" albo "to co? ut3 ( Read more... )

no to hmmm... za 20min wpadaja rodzice i sie zaczynam przeprowadzac ;)
no i nie ma to jak "co zrobic z tego co zostalo w lodowce na sniadanie, zeby bylo smaczne a nie trzeba bylo tego transportowac" ;p hurray dla omleta z powidlami ;)

aaaaand done :3
rozpakowywanie progress na godz. 23:17: ~73% ;) dzis sie nie udalo skonczyc, bo caly dzien bylam ( Read more... )

powoli powoli zbliza sie moment przeprowadzki do nowego mieszkania.. tak w sumie stwierdzilam, ze prawie nie mam zdjec tego... (nie zeby kuchnia i lazienka sie szczegolnie dobrze prezentowaly... no.. moze w sloneczny dzien, jak zrobie dobre ujecie ;) ) dlatego cokolwiek wrzuce.. :)
wiec za 2 tygodnie sie przeprowadzam do nowego mieszkania.. bede ( Read more... )

wieczorem w piatek postanowilam ( Read more... )

w poniedzialek podjelam meska decyzje - zamawiam monitor ;)
wybralam LG, 22". spojrzalam u kolegi w pracy jak to wyglada, spytal czy jest zadowolony, poczytalam kilka opinii, znalazlam dosc tania oferte w polecanym sklepie i zamowilam ;)
w pon wieczorem poszedl przelew, przeszedl do sklepu we wtorek, a w srode o 21 mialam monitor :3 mrrrr sie ( Read more... )

ehh.. siedze sobie sama w mieszkaniu.. wypilam troche wina.. slucham juz z 2 godziny heya.. malo pozytywnych piosenek.. spac mi sie nie chce.. ale nie mam i tak co robic..
tia.. wiem ze to emo notka.. so what? :/

nie bylo w sumie o czym pisac, wiec nie pisalam ( Read more... )

ostatnie ponad 2 tygodnie to ogolnie byl okres wyczekiwania, niemoznosci doczekania sie itd ( Read more... )

bleh.. zbieralo mi sie od ponad miesiaca jakos.. albo mnie gardlo bolalo, albo temp podwyzszona.. udawalo mi sie jednak nie rozchorowywac, ani na urlop, ani na wesele.. az w koncu mnie dopadlo we wtorek i siedzialam w domu do konca tygodnia :/ potwornie sie wynudzilam i w koncu jutro ide do pracy.. szkoda tylko ze jak mierzylam godzine temu temp to ( Read more... )

yay! to chyba moj pierwszy w zyciu tak dlugi urlop (tydzien ;p)
jutro jade rano do krakowa, siedze u mojego bejb do wtorku, lecimy do szwecji (malme), stamtad do kopenhagi sie jakos przedostaniemy i wracamy w sobote :)
^^