Napisanych tekstów: 37
Ilość fandomów: 6 + RPF (w tym występujące tylko w crossoverach)
Słów w sumie: ok. 58tys. (czyli prawie 3 razy tyle, co w zeszłym roku o_O)
TEKSTY
Nie widzę sensu kopiowania, więc po spis tekstów serialowych zapraszam do mojej
Masterlisty. Reszta (w zastraszającej liczbie jednego) poniżej.
Harry Potter
Wspaniała Izolacja - wieloodcinkowiec w trakcie tworzenia, w roku 2010 ukazały się odcinki
6,
7 i
8 (7167 słów) i tyle liczę do statystyki. Opowiadanie historyczne, akcja toczy się tuż przed I wojną światową.
Mój ulubiony fik:
Role; ze względu na to, jak dużo musiałam wymyślić na temat braci Salvatore i jak bardzo ich przez to polubiłam.
Mój najlepszy fik:
Role; wybór był trudny, bo uważam, że w tym roku napisałam kilka dobrych i równych fików, ale w końcu wybrałam Role ze względu na to, że był z nich najtrudniejszy. Wymyśliłam sobie przeplatanie dwóch linii fabularnych i trzech punktów widzenia, wplątałam w to jeszcze porządkowanie zespołu archiwalnego i historię XX wieku, z której nie jestem zbyt mocna. Wyszło nawet lepiej, niż się spodziewałam.
A najgorszy?:
Pierwszy Międzywymiarowy Zjazd Wampirów; wymuszony crack w chwili kryzysu fikatonowego.
Najwięcej zabawy miałam przy pisaniu:
Impulsów; napisało się w zasadzie samo, w jeden weekend, słowa płynęły mi prosto z mózgu na klawiaturę, wszystko szło intuicyjnie. Czemu nie może tak być zawsze?
Najmocniej napociłam się przy pisaniu:
Teorii względności; cholerna narracja pierwszoosobowa, niekończące się dni cyzelowania i walki z zakończeniem, perfekcjonizm Skye na karku, nieustające wrażenie, że coś tu jest nie tak, a ja nie widzę co. Po jakimś czasie wyłam na sam widok pliku z tym tekstem.
Fik z najseksowniejszym pojedynczym momentem:
Ja ustalam zasady; może i pisywałam w tym roku rzeczy bardziej wprost, ale ta krótka scenka podoba mi się zdecydowanie najbardziej, jest napisana z największą dbałością o szczegóły i - przynajmniej według mnie - najwięcej w niej emocji.
Pójdę za to do piekła:
Lincoln; wampiryczny slash archiwistyczny z wiązaniem i sardynkami.
Zupełnie tego nie planowałam:
Teorie względności; Skye suszyła mi głowę o sequel
Rytuałów, spuściłam ją ze schodów w słowach niewybrednych, a następnego dnia miałam przebłysk geniuszu, że przecież tam jest jeszcze Jenna, która o niczym nie wie i to nie może tak być!
Nigdy nie spodziewałabym się, że napiszę fika do tego fandomu: Torchwood. W ogóle nie chciałam tego oglądać, potem błyskawicznie połknęłam. Generalnie nie osiągam w tym fandomie przesadnie wysokich lotów, ale czasem trzeba i tak ;).
Nie spodziewałabym się też, że kiedykolwiek napiszę o tej parze: Damon/Alaric. To jest w ogóle jakaś pomyłka, tanie sprzedawanie się Skye i mroczne nurzanie się w kinku wampir/historyk ;).
Mój ulubiony tytuł:
Ja ustalam zasady za rytm,
Teorie względności za dobre odzwierciedlanie treści,
Przejście za klasyczną grę między tytułem a puentą.
W 2011 roku planuję napisać: na pewno sporo do Wampirków; wisi nade mnią vamp!Elena, scholar!Alaric, coś o wojnie secesyjnej, może trójkąt, który będzie trójkątem, nie mentalnym trójkątem. Poza tym chcę wziąć udział w fikatonie HP, skończyć dwa WIPy do Buffyverse i opowiadanie o Spike'u wiktoriańskim, które zaczęłam na WFMŻ i przerósł mnie research. Ciekawe, co wyjdzie z tych planów...