Zwykle preferuję słuchanie albumów, a nie wersji live - o ile mnie nie ma na koncercie, to wolę się nie torturować ani zazdrością, jeśli są lepsze niż studyjne, ani zwyczajnie torturować, jeśli są gorsze. I nie znam się na bootlegach Tori na tyle, by wiedzieć, z którego roku najlepiej słuchać "Cornflake Girl", a na którym koncercie dodała gdzieś
(
Read more... )