Zwykle preferuję słuchanie albumów, a nie wersji live - o ile mnie nie ma na koncercie, to wolę się nie torturować ani zazdrością, jeśli są lepsze niż studyjne, ani zwyczajnie torturować, jeśli są gorsze. I nie znam się na bootlegach Tori na tyle, by wiedzieć, z którego roku najlepiej słuchać "Cornflake Girl", a na którym koncercie dodała gdzieś zwrotkę do "Pancake".
Ale swoje wiem:
Boys in the Trees, jej cover piosenki Carly Simon, w wersji z koncertu z 2001 roku, jest zwyczajnie rewelacyjny.
Last night I slept in sheets the color of fire
Tonight I lie alone again and I curse my own desires
Sentenced first to burn and then to freeze
And watch by the window
As the boys grew in the trees.
(Na następnym koncercie niech zagra...)