1.
Po 3,5 roku mam w tym momencie wielki powrót do zachodniej muzyki, a konkretnie do 2 zespołów, które kiedyś bardzo lubiłam (i jak widać lubię nadal).
Przez kilka dni oczarowana byłam piosenką Linkin Park "Leave Out All the Rest" z ich ostatnej płyty. Płyta była wydana już ponad 2 lata temu, ale ja wtedy byłam tak zafascynowana j-popem i johnnysami, że ją ominęłam szerokim łukiem. A szkoda, bo teraz się przekonuję, że tam jest sporo dobrych piosenek. Teledysk do "Leave Out All the Rest" jest absolutnie przepiękny, muzyka naprawdę dobra, a tekst... wow, tekst zrobił na mnie największe wrażenie. Idealnie pasuje do melodii i nie jest głupi, a to jest ważne.
Poza tym Pearl Jam - ich najnowsza płyta "Backspacer" jest naprawdę, naprawdę bardzo dobra. I z każdym przesłuchaniem wydaje mi się coraz lepsza. Kiedyś byłam maniakalną fanką Pearl Jam i czuję, że sentyment pozostał. A jeśli nadal będą wydawać takie płyty jak "Backspacer" to możliwe, że będę ich słuchać do końca życia. Na razie słucham tej płyty w necie, ale już sobie obiecałam, że w czwartek ją kupię. Cena nie gra roli.
2.
Auto znowu mi się psuje. Tego najbardziej się obawiałam, jak robiłam prawo jazdy i kupowałam samochód - że będę wiecznie miała kłopot z zesputym autem i ciągle będę do tego dokładać. Rodzice mówią, że nowe samochody są bezawaryjne, a mój Hyundai ma prawo się psuć, bo ma już 10 lat. No tak, ale mnie nie bardzo stać na nowe auto. Czyli jestem skazana na psujące się graty. Nie cierpię tego, a już przyzwyczaiłam się do wygody związanej z własnym samochodem.
3.
DVD NEWSów nadal jeszcze nie przyszło. Czekam. Możliwe, że panowie celnicy znowu je przechwycili i oglądają po kryjomu. Wszystkie wieści jakie do mnie dochodzą na temat tego DVD, tylko rozbudzają moją ciekawość. Shigeaki, gdzie jesteś? Nie mogę się doczekać!
4.
Tae Yang - wow, kiedyś się zbiorę i napiszę to co mam do powiedzenia na jego temat. I wyłączę opcję komentarzy, bo nie wiem czy mam ochotę wysłuchiwać od wszystkich, jak bardzo go nie lubią. To niesamowite jak on się zmienił w ciagu tych trzech ostatnich lat. Z każdym dniem lubię i podziwiam go coraz bardziej.
5.
Po okresie fascynacji jednym tylko tematem, mam teraz okres interesowania się najróżniejszymi rzeczami na raz. Nadal jest oczywiście Japonia, j-pop i j-muzyka w ogólności, nadal jest "Torchwood", wciąż czytam fanfiki oparte na tym serialu, codziennie oglądam kolejne odcinki "Doctora Who" - polecam, polecam gorąco, gdzieś mi się przewija jeszcze Take That, jest wielki powrót do rocka i moich starych miłości - Pearl Jam, Smashing Pumpkins, U2, Linkin Park. I wygląda na to, że na stałe w moim życiu zagościł tez k-pop - nie tylko Big Bangi, ale mnóstwo innych zespołów (aaa, coraz bardziej lubię f(x)!!!). Totalne pomieszanie.
6.
Moja mama kiedyś zadzwoniła do mnie, jak miałam gości (tzn. były u mnie dziewczyny i oglądałyśmy koncert KinKi Kids) i słyszała jak się wygłupiamy i śmiejemy i teraz cały czas przeżywa, że nie wiedziała, że mam takie wesołe i fajne towarzystwo. Haha, ona jeszcze nie wie wszystkiego. Opowiedziałam jej o Kiyoshim i jego fankach. Koniecznie chciała to obejrzeć na YouTubie, więc puściłam to rodzince w niedzielę i - co mnie nie dziwi, najbardziej podobało się dzieciom. Mati już od dawna jest przeze mnie indoktrynowany i przerabiany na fanboya j-popu i najróżniejszych gatunków muzycznych, a teraz widzę, że drugi siostrzeniec też się wciąga. Haha, rośnie nowe pokolenie fanów.
7.
Jutro wolne, mam zamiar się wyspać, obejrzeć coś ciekawego, iść na basen. Mógłby każdy tydzień tak wyglądać - z jednym dniem wolnym w samym środku. Podoba mi się to.