coś starego, coś nowego i moje skarby

Sep 09, 2008 20:06

Ufff, wreszcie się odrobiłam. Ostatni tydzień z małym okładem poświęciłam na pracę i wypełnianie różnorakich obowiązków rodzinnych. W pracy osiągnęłam fazę głębokiego zrozumienia dla osób, które latami nie biorą urlopu - naprawdę można tak żyć, tylko po co? W rezultacie postanowiłam pojechać gdzieś daleko i zafundować sobie odrobinę luksusu. W gronie rodzinnym za to były imprezy, było sprzatanie i było zajmowanie się dziećmi. W rezultacie niewiele było czasu na inne rzeczy i znowu mam tyły w sprawach JE! Na szczęście od wczoraj mam urlop i liczę na to, że troszkę nadgonię zaległości.

Coś jednak zdążyłam oglądnąć.
Dwa stare koncerty KinKi Kids. Jeden z 1996, jeszcze sprzed ich debiutu - wow, rapujący i hip-hopowy Tsuyoshi to coś co warto obejrzeć. Drugi koncert był z 2001, Tsuyo miał fazę głębokiej depresji, którą objawił w emo występie solowym - zaśpiewał piosenkę, która później znalazła się na [si] i sprawiał wrażenie osoby z innej bajki. Oba koncerty bardzo interesujące, warto było obejrzeć 'stare' młode KinKi.
Kilka występów KinKi z "Secret Code" - mówiłam już jak bardzo podoba mi się ostatnio Tsuyoshi? Wygląda naprawdę świetnie. No i Kochan - bosz, takiego kawaii Kochana lubię. To najśmieszniejsza osoba w JE, a równocześnie strasznie urocza. Fantastyczna mieszanka.
Nowe PV TOKIO - ha, PV jest bardzo fajne, pomysł i realizacja bardzo mi się podobają, ale piosenka... gniot i nuda, niestety.
Nowe PV V6 - ha, dlaczego Kena prawie w ogóle nie ma w tym PV? Ja rozumiem, że to chyba jest do promowania filmu z Nagano (???), ale czemu kosztem Kena? Piosenka nie do zapamiętania, niestety. PV przeciętne, ale może być.
Nowa piosenka NEWS "Happy Birthday" - ha, odwołuję absolutnie wszystko co powiedziałam złego o tej piosence. Jest wesoła, urocza, lekka i świeża. I nawet po około 30-40 przesłuchaniach przestałam słyszeć "happy bath day" i zaczęłam słyszeć to co powinnam. Teraz liczę na sympatyczne i miłe PV, które z pewnością pojawi się, kiedy mnie nie będzie w Polsce, niestety.

Widzę, że sporo osób chwali się co ma albo co zdobyła, płyty, zdjęcia, magazyny... Ja mam tylko płyty, to i tak dla mnie wielki sukces, bo przez pierwszy rok w ogóle nie myślałam o kupowaniu czegokolwiek.


 

NEWS - "weeeek" w dwóch wersjach i "pacific" w dwóch wersjach, oraz dwie płyty DVD - mój pierwszy zakup i mój ostatni zakup,


 

Tsuyoshi, a raczej 244 ENDLI-x i jego "I and Ai" oraz "Kurikaesu Haru", oraz dwie płyty DVD KinKi Kids,



"Phi" KinKi Kids, "Best Album" Tackey&Tsubasa oraz "Taiyou no Namida" i "Summer Time" NEWS.

I to wszystko co mam. Oraz setki płyt domowej roboty z dramami, koncertami, różnymi PV i wieloma innymi występami.

Poza tym ostatnio mam obsesję na punkcie:
- wydawnia pieniedzy, czyli rozsądnego gospodarowania pensją,
- wyglądu, czyli prawidłowego ubierania się (chciałabym mieć takie własne i prywatne Trinny i Susannę, żeby mi doradzały codziennie, jak się nie ubierać) oraz
- diety, czyli rozsądnego odżywiania się (tak, żeby wrocić do normalnej wagi i opuścić strefę nadwagi zmierzającej niebezpiecznie  w stronę otyłości).

A, i jeszcze jedno. Tydzień temu oglądałam na Zone Club pierwszy odcinek programu o tym, jak Kelly Osbourne pojechała do Japonii i próbowała tam różnych zajęć. Kelly zaskoczyła mnie swoją absolutną pruderyjnością. Niby początkowo starała się być tolerancyjna, ale do niektórych rzeczy podchodziła strasznie konserwatywnie. To zasakujące, zwłaszcza jak ma się takich rodziców jak Ozzy i Sharon.
W sumie serial wydał mi się nieco płytki i taki strasznie amerykański, ale za chwilę jest drugi odcinek i już nie mogę się doczekać. W tamtym tygodniu było o kawiarniach dla otaku, samurajach i love hotels. Tydzień temu część o love hotels była najciekawsza, zobaczymy co zainteresuje mnie dziś. Kończę i lecę oglądać.

news, v6, tokio, kinki kids, je, zdjęcia

Previous post Next post
Up