Nov 11, 2008 12:06
- Wschodów słońca ci brakuje? - zapytała sceptycznie Mała po moim marudzeniu na temat „kiedy mieszkałam gdzie indziej, miałam piękny widok na wschody słońca nad lasem”.
- Tak! To przez ten blok! - Zamaszystym ruchem wskazałam czteropiętrowiec za oknem. - Zburzmy go!
Mała spojrzała na mnie znad okularów, które zsunęły się po jej nosie jeszcze niżej, niż zazwyczaj i powoli uniosła rękę z wyciągniętym palcem wskazującym w stronę naszej łazienki i ślepej kuchni, oraz mieszkania sąsiadki po drugiej stronie owych pomieszczeń.
- Wschód - powiedziała dobitnie. - Tam jest wschód. Chcesz jeszcze coś burzyć?
- Nieważne - cofnęłam moje niszczycielskie zapędy zwijając się ze śmiechu na łóżku. Istota przyglądała się wszystkiemu z przedpokoju. Tak, jak Jamnik niechętnie wchodziła do pokoju Małej, teraz odwróciła się więc tylko w drugą stronę i poszła pokontemplować widok za oknem, razem z siedzącym na parapecie psem.
Mała