Do Kripke (Po emisji 5.13 The Song Remains The Same]

[slypiotrek]

 Ja mam pomysł, co Kripkę może zrobić ze swoim (kobiecymi, obviously, tylko ich się pozbywa) postaciami.

Niech je zgromadzi przy wspólnym rodzinnym stole, niech położy rewolwer i niech zaczną grać w rosyjską ruletkę - wiadomo, że ktoś zginie i jakie napięcie będzie. (You know Meg versus Becky. Who will survive?)

Poll The Russian Roulette

Comments

[ororcia]

Meg może zawsze wrócić. Demonica i w ogóle. ALE BECKY. Nie ruszać Becky, bo wtedy na Kripke mogę się wkurzyć nawet ja.

[slypiotrek]

*5* No właśnie Meg przetrwa wszystko, ALE BECKY MUSI WYGRAĆ. Ona musi przetrwać!. Na pocieszenie, ona jest z Chuckiem, więc jak coś jej/mu/im zagrozi to zejdzie z nieba random archangel.

[ororcia]

Hell yes, ja tam wciąż liczę na to, że Becky trochę jeszcze zobaczymy :D. Żywej, mam nadzieję. No i jest z Chuckiem (otp, otp, otp, które kanon mi spełnił, aww), nikt niech nawet nie próbuje się do nich zbliżać, bo przyjdzie Rafajel i mu dokopie...

ALBO: wyobrażasz sobie konfrontację Becky vs Gabriel? Aaa. Najlepiej walczących ramię w ramię w imię Cracku xD. Beeecky ♥.

[slypiotrek]

Becky i Gabriel to chyba teamwork. O JEZU TAK! BECKY I GABRIEL razem. (wyobrażasz sobie Becky, która przecztała ksiązkę o Gabrysiu i zakochana w nim po uszy (okej, Chucka kocha bardziej).

Ale Chuch zapunktował w 5 serii (bo 4 była weeeeeell, ale piąta rządzi). To dzięki Becky, really.

Jak to jest z tymi archoniłami w końcu? W Biblii jest ich tylko trzy, ale nie wiadomo jak to jest w SPN. Bo niby ma zejść archanioł, ale to jest jakiś random archanioł czy określony?

[substancja]

Nie chcę, żeby jakakolwiek kobieca postać przetrwała, więc wstrzymuję się od głosu ;)

[slypiotrek]

Wybacz ale LOOOOOOOL (wiesz, ze ortodoksyjne feministki mogą posądzić cię o mizogonię?). Nie lubisz Becky? Ani Meg?

[substancja]

Szczerze? jedyne kobiece postaci, które lubiłam to Sarah (bardzo!) i Madison. Reszta, zazwyczaj, doprowadzała mnie do furii, chociaż jo miała parę dobrych momentów. Uprzedzając Twoje pytania, tak, nie przepadałam za Ellen, a za Becky i Meg nie przepadam dalej. W ogóle Meg była powodem, dla którego zarzuciłam oglądanie SPN na kilka miesięcy.

[slypiotrek]

A wiesz ze ja tak mam z męskimi postaciami - Castiel po 5.13 zaczął mnie iryytować - to BYŁO TAKIE UMCIE RĄK, to co zrobił z nim Kripke. Dla mnie Castiel jest zdrajćą. Dean ma momenty, w kórych mnie irytuje (okej, Dean-Psychol z Sam.Interpted był ciekawy, szczególnie gd on siedział przy stole, a Sam walczył z urojonymi przeciwnikami. Bobby'ego lubię. i Lucyyfera.

[skyillusion]

Becky powinna przetrwać, ale srsly kto ogląda ten serial dla kobiet? :D (i dziwne, ale nie mogę robić u ciebie dużych liter, ciekawe dlaczego?) Meg i tak przetrwa wszystko i w ogóle, a becky z pewnością uratowałby chuck albo coś w tym stylu :D
ale kripke pozbywa się też męskich postaci. na swój sposób :D

[skyillusion]

ojej, jednak duzę litery pojawiają siedopiero gdy umieści się komentarz. jejku, jakie to sprytne XD

[slypiotrek]

Ja oglądam ten serial dla kobiet. A poza tym, co ja go będę oglądać dla mężczyzn? Może Deana? Albo Castiela? Z mężczyzn lubię tylko Bobby'ego, Lucyfera i Chucka.

Właśnie w tym problem, że on się meżczyn nie pozbywa, tylko tworzy nowych. Nawet Uriela przywrócił, choć Anna go zabiła.

[ororcia]

(Sori, dla Mary już za późno, przecież zginęła już na początku 1 sezonu XD. Wprawdzie nie w tej młodziakowatej wersji, w której nie zginie, bo to nie Doctor Who, Kripke chyba takich paradoksów nie będzie próbował budować XDDD.)

Nie wybieraj Meeeg, Meg była fajniejsza w wersji blond, ta brunetka to taka średnia jest. Poza tym - Meg z piekła i tak zawsze jakoś wróci, ale Becky <333. ;p No ale ja już nic nie mówię XD.

[slypiotrek]

Blond Meg była awesome (wybacz nie chcę być wścibski, czy coś, ale jak to jest, że wszystkie kobiece postaci Ci nie odpowiadają?)

[karlihsb]

I tak by zginęła Becky,, bo przecież Meg nie ruszy normalny rewolwer.