Ja rodzę,
kocie-pisanie też rodzi, Elf rodzi, Krasnolud na razie ma pierwsze skurcze - krótko mówiąc, sezon licencjatowy w pełni. Mój ukochany doktor rozjechał mój drugi rozdział buldożerem i mam z tego powodu emo (co widać na załączonym eldżeju - emo leczy się bowiem apdejtowaniem eldżeja).
(
Licencjat w liczbach )
Comments 15
(The comment has been removed)
Reply
Reply
Reply
Reply
A jak Ci się będzie podobało, to wrzucę Ci link do sklepu na allegro, mieli ostatnio sporo sukieneczek w takich sensownych krojach na różne figury, dość ludzkich rozmiarach i cenach też :D
Reply
Jesteś boska, serio. A btw, na mojej filologii, gdzie będę pisać licencjat za rok, wprowadzili limit. Górny. TRZYDZIEŚCI STRON.
Reply
Idril mówiła, że u nich na anglistyce też przykroili do 30-35 stron na całość. Ale to jednak zupełnie inny typ pracy jest. Już się szykuję psychicznie, mnie czeka licencjat na filologii w przyszłym roku takoż x)
Reply
Reply
Reply
No i zdjęcia, tak! A najlepiej przyjdź w sukience na któryś cieplejszy ocet :)
Reply
I pewnie, że przyjdę, jak jej tylko zszyję, khem, dekolt :P
Reply
No i kolory są super i w ogóle WIOSNA ♥
Po co zszywać! Dobry dekolt nie jest zły XD
Reply
Ona będzie miała dekolt (aha...), tylko ma wadę konstrukcyjną, zakłady dekoltu nie mają bowiem przestebnowanego brzegu i się wywijają, co nie jest nazbyt estetyczne. Zaczem: trzeba przestebnować, ale na maszynie w domku, bo ja nie jestem mistrzynią równego ściegu :P
Reply
Leave a comment