To jakaś grubsza intryga jest, serio serio. Ob(r)ama*, znaczy.
Znacie taki fragmencik, że
"Patrz! - ha! - to dziecię uszło - rośnie - to obrońca!
Wskrzesiciel narodu,
Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery."
I czy to nie wygląda na profetyczny sen Adama M., zwanego dalej wieszczem narodowym, o Baracku Ob(r)amie
(
Read more... )
Comments 1
Jako że zgadzamy się w kwestii barakomanii completely, przytoczę angdotkę z WSP:
- Wiecie, u nich nie ma sztabów wyborczych sensu stricte*... To wygląda na taki barak - jest w środku laptop i telewizor, tylko to, co niezbędne. I te braki są malowane. I jest barak McCaina i barak Baraka...
Tia.
____________________________________________
* Chodzi za mną zła łacina. Sensu stricto, god dammit!
Reply
Leave a comment