To jakaś grubsza intryga jest, serio serio. Ob(r)ama*, znaczy.
Znacie taki fragmencik, że
"Patrz! - ha! - to dziecię uszło - rośnie - to obrońca!
Wskrzesiciel narodu,
Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery."
I czy to nie wygląda na profetyczny sen Adama M., zwanego dalej wieszczem narodowym, o Baracku Ob(r)amie
(
Read more... )