Mnie pytasz? Przecież ja nie wiem, gdzie jest polski fandom :) Mirriel było moją jedyną koncepcją, ale może ktoś inny coś dorzuci.
Żeby być bardziej konstruktywną - wydaje mi się, że fajnym pomyslem przy big bangach jest instytucja cheerleadera/ki - takiej osoby, która zajmuje się głaskaniem autora po głowie, gdy mu nei idzie, pytaniem co jakiś czas, jak mu idzie i w ogóle wspieraniem To bardzo pomaga przy długich dystansach, jak ma się jedną osobę, która sprawdza, czy żyjesz i jest tym tekstem zainteresowana. Widziałam to na paru big bangach.
Mój problem. Wstępnie zgłosiłam trzy fiki, z założeniem, że któryś pójdzie, bo kryzys mam straszny [zaznaczając że głównie próbuję pisać pierwszy]. No właśnie, ale w takim wypadku dwóch mogę w końcu nie napisać, a jak dostanę do takiego artystę to dupa.
I teraz nie wiem. Zostawić trzy zgłoszenia i zaznaczyć na checkpoincie, że któregoś w końcu nie piszę?
Comments 18
(The comment has been removed)
Reply
(The comment has been removed)
A z tym masz rację, a z drugiej strony autorzy będą już wiedzieć, co to będzie? Jak myślisz?
Reply
Reply
Reply
...a reklamujesz tę akcję jakoś? (że tak zapytam nieśmiało)
bo może fajnei by było, gdyby usłyszał o tym większy światek niż nasze grono, ale cholera wie, gdzie tego światka szukać...
Reply
Reply
Żeby być bardziej konstruktywną - wydaje mi się, że fajnym pomyslem przy big bangach jest instytucja cheerleadera/ki - takiej osoby, która zajmuje się głaskaniem autora po głowie, gdy mu nei idzie, pytaniem co jakiś czas, jak mu idzie i w ogóle wspieraniem To bardzo pomaga przy długich dystansach, jak ma się jedną osobę, która sprawdza, czy żyjesz i jest tym tekstem zainteresowana. Widziałam to na paru big bangach.
Reply
Zagadałam już do Sem w sprawie Mirriel.
Reply
I teraz nie wiem. Zostawić trzy zgłoszenia i zaznaczyć na checkpoincie, że któregoś w końcu nie piszę?
Reply
Reply
Reply
Leave a comment