Ale fajne! Bardzo długie, ale nieźle się czyta. Nic dziwnego, że z takim pomysłem musiałaś napisać 10k... niemniej, jeśli byś betowała to kiedykolwiek, dodałabym jeszcze trochę tu i ówdzie. Dużo tu fabuły. Momentami dialogi wydawały mi się za sztywne, ale to też kwestia kilku poprawek.
Fajny jest ten Twój Artur.
Jeśli chociażby pomyślisz o wsiadaniu do tej samej, przytrzasnę ci palce i powiem kierowcy, żeby ruszał, zanim zdążysz się zorientować, co cię boli bardziej, dłoń czy przejechana stopa.
Prawie usłyszałam, jak to mówi :D
- Taksówki kursują znacznie wolniej; ci, który nie przyjechali tutaj samochodem, są uziemieni. Między innymi ja. Jestem Artur.
Tylko Artur potrafi mówić ze średnikami.
- Nie powinieneś bać się śnić z rozmachem, skarbie
Świetnie przetłumaczone!
- Naprawdę mi przykro - dodał Eames, tym razem ciszej, po czym nachylił się i lekko pocałował Artura w czoło. Był to dziwny gest; taki, którego Artur nigdy w życiu by z nim nie skojarzył.
a na początku pomysł miałam jeszcze inny; uległ modyfikacji w trakcie, bo gdyby nie to, to na sto procent bym się nie wyrobiła... jak będziesz miała chwilę kiedyś, to napisz mi, gdzie wg ciebie powinnam coś dodać, wtedy pewnie za jakiś czas do tego wrócę. na razie musi mi minąć euforia spowodowana tym, że gwiazdka się skończyła i dałam radę :D :D
tłumaczenie, jeśli się nie mylę, należy do kubisia. wcześniej mi to całkiem wypadło z głowy, ale teraz sobie przypomniałam, że kiedyś o to pytałam na twitterze i ona na to wpadła. zaraz to umieszczę w odpowiednim miejscu :P
dziękuję za komentarz! ♥ menda pelle już ci zdążyła powiedzieć, że się zestresowałam (XD), ale przez ostatni tydzień zdążyłam tak bardzo tego fika znielubić... także cieszę się, że czyta się w porządku :))
Jednak brakuje mi jakiejś sceny z tego starcia w podświadomości i limbo. Narobiłaś na to smaku, a tu trochę bez kulminacji. Poza tym mając więcej czasu można by się pokusić o jakieś smakowite opisy tych chorych podświadomości, aż się o to prosiło! XD
Ty nie masz co się stresować, ja naprawdę czytam większość fików XD Do Merlina może nie, ale Incepcja to jeden z moich fandomów.
Jeszcze pomyślałam przy pierwszej rozmowie Artura i Mal, że on raczej na pewno z początku zwracałby się do niej per "pani", bo jednak była między nimi wyraźna różnica wieku. Do mnie nieco młodsi mówią czasem per "pani" :P Na "ty" przechodzą od razu ludzie przekonani, że są sobie równi wiekiem.
ale tu musiałabym zmieniać punkt widzenia! bo artura już by tam nie było (aczkolwiek przyznam, że ominęłam to głównie dlatego, bo bałam się, że nie wyrobię się na czas...). a opisy podświadomości kiedyś postaram się dodać.
no, no, ja się tym właśnie stresuję xDD
good point z panią, zaraz to jakoś poprawię, dzięki :))
dziękuję bardzo za komentarz :D wyrwałaś mnie z błogostanu :P
To jest dokładnie to, co mnie łapie za każdym razem jak myślę o filmie i tej sytuacji! no, jeśli założymy, że artur faktycznie sporo nerwów i czasu i wszystkiego poświęcił dla doma (już nawet niekoniecznie mam tu na myśli przyjaźń, tylko samo to poświecenie) - to też mnie to łapie za każdym razem. żal mi go.
całowanie w czoło/stykanie się czołami to mój duży kink :D
Po pierwsze WSTYD I HAŃBA, że do tej pory nie ma tu mojego komentarza... (naprawdę się autokajam)
Po drugie część właściwa. Długie. I strasznie dobrze się czytało. Może raz czy dwa się gdzieś natknęłam na jakiś taki nie do końca pasujący zwrot/coś mnie wyhamowało przy czytaniu, ale całośc jest naprawdę cholernie dobrze napisana.
Potem Artur. Naprawdę są osoby, które potrafią pisać postaci. I są one wtedy zrobione tak, że niemal widzę dokładnie tego Artura, a słowa układają się w każdy jego gest, który jest charakteryczny właśnie dla niego. Ten Twój Artur to mój Artur. Uwielbiam. - Taksówki kursują znacznie wolniej; ci, który nie przyjechali tutaj samochodem, są uziemieni. Między innymi ja. Jestem Artur.
To jak piszesz o nich wszystkich, o jego relacjach z Mal i Eamesem. Naprawdę jest to jeden z moich ulubionych fików do Incepcji. A faza mi już minęła, więc tym bardziej możesz się czuć dumna:)
Gratuluję, dziękuję, że poświęciłaś temu fikowi tyle czasu i zapału.
wstyd i hańba nr 2: dopiero odpowiadam na ten komentarz. przepraszam...
cieszę się, że czytało się dobrze i przepraszam, że postawiłam przed tobą takie zadanie, tym bardziej, że wiem, że zależało ci bardziej na innych fandomach. niemniej jednak starałam się i fajnie, że nie wyszło źle :)
i cieszę się również, że spodobał ci się artur! fajnie mi się go pisze, już to zauważyłam przy wielu innych fikach :)
Kolejny przypadek z niekończącej się serii "Myślałam, że już to czytałam!".
- Trochę konkretów jeszcze nikogo nie zabiło - zauważył Eames. Rozśmieszyło mnie to. XD
W ogóle podoba mi się relacja Artura i Eamesa w tym fiku, ta gra, w którą grają, choć nie muszą, powoli zmieniające się zasady (choć "nieoficjalnie") i te wszystkie drobne gesty. No i ich dialogi w dużej mierze naprawdę fajnie Ci wyszły. :D
I podoba mi się reakcja Artura na to, co zrobił Dom. I na to, że nie wiedział, mimo że wiedziała Ariadne - dodatkowy kopniak.
Comments 11
Fajny jest ten Twój Artur.
Jeśli chociażby pomyślisz o wsiadaniu do tej samej, przytrzasnę ci palce i powiem kierowcy, żeby ruszał, zanim zdążysz się zorientować, co cię boli bardziej, dłoń czy przejechana stopa.
Prawie usłyszałam, jak to mówi :D
- Taksówki kursują znacznie wolniej; ci, który nie przyjechali tutaj samochodem, są uziemieni. Między innymi ja. Jestem Artur.
Tylko Artur potrafi mówić ze średnikami.
- Nie powinieneś bać się śnić z rozmachem, skarbie
Świetnie przetłumaczone!
- Naprawdę mi przykro - dodał Eames, tym razem ciszej, po czym nachylił się i lekko pocałował Artura w czoło. Był to dziwny gest; taki, którego Artur nigdy w życiu by z nim nie skojarzył.
Strasznie fajna scena.
Reply
tłumaczenie, jeśli się nie mylę, należy do kubisia. wcześniej mi to całkiem wypadło z głowy, ale teraz sobie przypomniałam, że kiedyś o to pytałam na twitterze i ona na to wpadła. zaraz to umieszczę w odpowiednim miejscu :P
dziękuję za komentarz! ♥ menda pelle już ci zdążyła powiedzieć, że się zestresowałam (XD), ale przez ostatni tydzień zdążyłam tak bardzo tego fika znielubić... także cieszę się, że czyta się w porządku :))
Reply
Ty nie masz co się stresować, ja naprawdę czytam większość fików XD Do Merlina może nie, ale Incepcja to jeden z moich fandomów.
Jeszcze pomyślałam przy pierwszej rozmowie Artura i Mal, że on raczej na pewno z początku zwracałby się do niej per "pani", bo jednak była między nimi wyraźna różnica wieku. Do mnie nieco młodsi mówią czasem per "pani" :P Na "ty" przechodzą od razu ludzie przekonani, że są sobie równi wiekiem.
Reply
no, no, ja się tym właśnie stresuję xDD
good point z panią, zaraz to jakoś poprawię, dzięki :))
Reply
(The comment has been removed)
To jest dokładnie to, co mnie łapie za każdym razem jak myślę o filmie i tej sytuacji!
no, jeśli założymy, że artur faktycznie sporo nerwów i czasu i wszystkiego poświęcił dla doma (już nawet niekoniecznie mam tu na myśli przyjaźń, tylko samo to poświecenie) - to też mnie to łapie za każdym razem. żal mi go.
całowanie w czoło/stykanie się czołami to mój duży kink :D
Reply
Reply
cieszę się, że nie umarłaś w podróży! fabuła tutaj była koszmarem, zresztą, jęczałam ci o tym co chwilę, więc pewnie pamiętasz.
dzięki za komentarz!
Reply
(naprawdę się autokajam)
Po drugie część właściwa. Długie. I strasznie dobrze się czytało. Może raz czy dwa się gdzieś natknęłam na jakiś taki nie do końca pasujący zwrot/coś mnie wyhamowało przy czytaniu, ale całośc jest naprawdę cholernie dobrze napisana.
Potem Artur. Naprawdę są osoby, które potrafią pisać postaci. I są one wtedy zrobione tak, że niemal widzę dokładnie tego Artura, a słowa układają się w każdy jego gest, który jest charakteryczny właśnie dla niego. Ten Twój Artur to mój Artur. Uwielbiam.
- Taksówki kursują znacznie wolniej; ci, który nie przyjechali tutaj samochodem, są uziemieni. Między innymi ja. Jestem Artur.
To jak piszesz o nich wszystkich, o jego relacjach z Mal i Eamesem. Naprawdę jest to jeden z moich ulubionych fików do Incepcji. A faza mi już minęła, więc tym bardziej możesz się czuć dumna:)
Gratuluję, dziękuję, że poświęciłaś temu fikowi tyle czasu i zapału.
Reply
cieszę się, że czytało się dobrze i przepraszam, że postawiłam przed tobą takie zadanie, tym bardziej, że wiem, że zależało ci bardziej na innych fandomach. niemniej jednak starałam się i fajnie, że nie wyszło źle :)
i cieszę się również, że spodobał ci się artur! fajnie mi się go pisze, już to zauważyłam przy wielu innych fikach :)
Reply
- Trochę konkretów jeszcze nikogo nie zabiło - zauważył Eames.
Rozśmieszyło mnie to. XD
W ogóle podoba mi się relacja Artura i Eamesa w tym fiku, ta gra, w którą grają, choć nie muszą, powoli zmieniające się zasady (choć "nieoficjalnie") i te wszystkie drobne gesty. No i ich dialogi w dużej mierze naprawdę fajnie Ci wyszły. :D
I podoba mi się reakcja Artura na to, co zrobił Dom. I na to, że nie wiedział, mimo że wiedziała Ariadne - dodatkowy kopniak.
I w ogóle - Artur/Eames ♥
Reply
Leave a comment