Nie będę jakoś specjalnie elokwentna, za co z góry przepraszam! XD
Wow, to się dopiero nazywa fik z rozmachem! Gratuluję stworzenia takiej wielkiej i rozwiniętej fabuły, ja bym pewnie poległa. :D Świetny jest ten Twój Artur, najbardziej urzekła mnie chyba historia jego przyjaźni z Mal - to, że z nimi tak długo mieszkał i te wszystkie drobiazgi - to, że uczył się gotować, bo ona tego nie umiała, a Cobb bywał za rzadko w domu i to, jak leżała z głowa na jego kolanach... Widać, że Artur uważał ich wszystkich za swoją rodzinę i dlatego to, co odkrył, musiało być dla niego szczególnie bolesne... :( Ruszyły mnie te fragmenty dot rzeczywistości w części w drugiej, w tej pierwszej wolałam natomiast flashbacki (tak samo jak Ju XD). Spodobała mi się też pierwsze spotkanie Mal i Artura, wyszło naprawdę przekonująco. :D Fabuła była bardzo skomplikowana, ale uważam, że udało Ci się wyjść z tego obronną ręką :)
Nie będę niczego cytować, bo czytałam to wczoraj w pociągu i sama nie wiem już, co chciałam zacytować, przepraszam. :(
Wow, to się dopiero nazywa fik z rozmachem! Gratuluję stworzenia takiej wielkiej i rozwiniętej fabuły, ja bym pewnie poległa. :D Świetny jest ten Twój Artur, najbardziej urzekła mnie chyba historia jego przyjaźni z Mal - to, że z nimi tak długo mieszkał i te wszystkie drobiazgi - to, że uczył się gotować, bo ona tego nie umiała, a Cobb bywał za rzadko w domu i to, jak leżała z głowa na jego kolanach... Widać, że Artur uważał ich wszystkich za swoją rodzinę i dlatego to, co odkrył, musiało być dla niego szczególnie bolesne... :( Ruszyły mnie te fragmenty dot rzeczywistości w części w drugiej, w tej pierwszej wolałam natomiast flashbacki (tak samo jak Ju XD). Spodobała mi się też pierwsze spotkanie Mal i Artura, wyszło naprawdę przekonująco. :D Fabuła była bardzo skomplikowana, ale uważam, że udało Ci się wyjść z tego obronną ręką :)
Nie będę niczego cytować, bo czytałam to wczoraj w pociągu i sama nie wiem już, co chciałam zacytować, przepraszam. :(
Ten kawałek z całowaniem czoła był uroczy <3
Dałaś radę! :D
Reply
cieszę się, że nie umarłaś w podróży! fabuła tutaj była koszmarem, zresztą, jęczałam ci o tym co chwilę, więc pewnie pamiętasz.
dzięki za komentarz!
Reply
Leave a comment