Fikaton 9, dzień 1

[upupa_epops]

Autor: upupa-epops
Tytuł: Klisza
Fandom: The Vampire Diaries
Spoilery: bezpiecznie powiedzmy, że do początków II sezonu, raczej nie ma jakiś walących obuchem w łeb spoilerów, ale jest osadzone mniej więcej na przełomie I i II sezonu
Ilość słów: 268
A/N: Debiut w fandomie. Dużo chaotycznych spostrzeżeń i próba uporządkowania głowy po intensywnym oglądaniu.

Comments

[ororcia]

Ten tekst to kwintesencja Stefana. Klisza kliszą, przemyślenia przemyśleniami, Damon Damonem, ale, ach, Stefan! *czuje, że jej niezrozumiała słabość do tego bohatera nasyciła się tym tekstem*

- (...) Nie masz tego czasem dość?
- Dziewczyny? Nie.

*______* STEFAN, prawdziwy STEFAN, nie mogę przestać się zachwycać tymi dwoma wyrazami. I tym, jak to Damon monologuje, a Stefan stoi i słucha i reaguje dopiero, jak ktoś zada mu pytanie albo nagle postanowi wyjść (a że jest Damonem, to kto wie, gdzie się i uda i co będzie chciał zrobić).

I, tak, no, właśnie. Podobało mi się.

[upupa_epops]

Ja mam niezrozumiałą słabość do Damona, nie do Stefana, ale i tak cieszę się, że Ci się podobało. Starałam się, jak mogłam ;).

[aspenaire]

Końcówka! Ograne schematy! Stefanowaty Stefan <3333
THEN AGAIN, KOŃCÓWKA <333333333333

Śliczne ;D

[malenstwo]

Nie powiem nic nowego, ale bardzo mi się podoba konwencja i struktura tego fika. Końcówka jest świetna. Nie zabijająca crackiem, ale strasznie celna i dobrze oddająca humor Damona. Bardzo mi się podobało :)

[mlekopijca]

Zaczęłam czytać i pomyślałam sobie, że w sumie to by się dużo lepiej sprawdziło jako dialog jednostronny, że wszelki opis jest tu właściwie zbędny, jak i odpowiedzi Stefana. I teraz nie może mi to wyjść z głowy.

Lubię, jak TVD wrzuciło w sumie masę kliszy do jednego wora, zmieszało i zrobiło z tego coś, co sobie z kliszami tylko pogrywa. Lubię Damona jako kogoś, kto zna różne popkulturowe referencje. Lubię nabijanie się ze Stefana XD

[upupa_epops]

Nabijanie się ze Stefana nigdy się nie zestarzeje!

Mnie początkowo strasznie drażniło, jak TVD próbuje być Buffy, a potem byłam zachwycona, w jak śliczny sposób NIE JEST Buffy. Pogrywanie kliszami - bezcenne :D.