Autor:
upupa-epopsTytuł: Klisza
Fandom: The Vampire Diaries
Spoilery: bezpiecznie powiedzmy, że do początków II sezonu, raczej nie ma jakiś walących obuchem w łeb spoilerów, ale jest osadzone mniej więcej na przełomie I i II sezonu
Ilość słów: 268
A/N: Debiut w fandomie. Dużo chaotycznych spostrzeżeń i próba uporządkowania głowy po intensywnym oglądaniu. Śladowe ilości prompta. Bohater był do przewidzenia.
W założeniu to miało być dłuższe i spędziłam pół dnia na dopisywaniu i kasowaniu, dopisywaniu i kasowaniu. Poddaję się, niech leci, jak jest. Jak przestanie mnie boleć głowa, może uda mi się to rozwinąć w jakąś historię, póki co tylko scenka.
Klisza
- Chociaż przez moment spójrz na to racjonalnie, dobrze? Przecież jesteśmy tak tandetni, że to się w głowie nie mieści. Powtorna klisza, kwintesencja kiczu, dwaj bracia nienawidzący się przez kobietę. W dodatku ty jesteś dobry, ja zły. Ty się umartwiasz i ciągle dajesz mi do zrozumienia, że stoisz na jakiś pieprzonych wyżynach moralnych, ja jestem mroczny i seksowny. Ty się zmagasz ze swoją ciemną stroną, ja jestem niepokojąco niejednoznaczny. Koniec końców dobry brat dostaje dziewczynę, zły musi odpokutować za swoje grzechy. Nie masz tego czasem dość?
- Dziewczyny? Nie.
Damon odwrócił się w stronę barku i dopiero wtedy pozwolił sobie na poirytowaną minę. Czasem - niezbyt często, ale jednak - łapał się na takich drobnych odruchach. Bądź uprzejmy, nie okazuj złości, uśmiechaj się pogodnie, udawaj, że wszystko jest w porządku. Oczywiście wszystkie te wpojone w dzieciństwie zasady nic nie znaczyły, kiedy był naprawdę wściekły, dręczył Stefana albo po prostu mu się nie chciało, ale w sprzyjających warunkach lubił sobie przypominać, że nadal potrafi być chłopcem z Południa. Byle nie zbyt często.
- Prawda jest taka, że powielamy najbardziej ograny schemat we wszechświecie. Nie sądzisz?
Stefan wzruszył ramionami i nie skomentował. Ostatnio coraz trudniej było się z nim pokłócić, nudziarz.
- Ach, więc dzisiaj jest dzień cierpienia w milczeniu! Wybacz, nie spojrzałem w kalendarz. W takim razie nie będę ci przeszkadzał w patrzeniu w wygaszony kominek, rozpamiętywaniu dawnych zbrodni, polowaniu na smoki no i tych wszystkich innych rzeczach, które robią pozytywni bohaterowie, a o których ja nie mam pojęcia.
- Gdzie idziesz?
- Do sklepu. Kupię sobie czarny, skórzany płaszcz, a potem będę stał w ciemnych zaułkach i powiewał.