fikaton 8, dzień 8

Mar 12, 2010 01:59


Autor: ororcia 
Tytuł: Sześć stóp nad ziemią
Fandom: Supernatural/Six Feet Under
Ilość słów: 857
Ostrzeżenia: Bardzo przepraszam za ten tekst. Bardzo. Crack, insynuowana tak jakby slashowa pre-nekrofilia.

sześć stóp nad ziemią )

fikaton 8: dzień ósmy, fikaton 8, autor: ororcia, fandom: supernatural, fandom: six feet under

Leave a comment

Comments 9

le_mru March 12 2010, 10:21:27 UTC
LOL, bardzo ciekawy cross. Nie wpadłabym na to!

Co gorsza, z tego, co pamiętam z SFU, to taki klimat tam panuje i takie loty mogłyby chociaż częściowo przejść. Bohaterowie SFU często mieli jakieś takie metafizyczne wiksy...

Reply

ororcia March 13 2010, 10:24:22 UTC
Mnie ten cross uderzył już przy pierwszych minutach pierwszego odcinka SFU (ale to zapewne dlatego, że najpierw SPN, potem SFU).

Tak, mieli. Jestem w trakcie oglądania, więc mogę potwierdzić. x)

Reply


carolstime March 12 2010, 15:45:27 UTC
Prosektorium, skalpel, LUDZINA, khhhh XDDD

Awww to jedyne, co teraz przychodzi mi do głowy ^_____^ Cas przepraszający za nie umieranie (i jego puppy eyes, o których nawet nie musiałaś pisać, bo każdy i tak by je sobie wyobraził), Cas i jego formułka "Jam jest ten...", Cas opowiadający Deanowi w śpiączce historie (na pewno mówił mu o Mishalandzie i krainie różowych jednorożców).

Nieznajomy tylko zamrugał. Spojrzał na swoją klatkę piersiową i powoli złapał za uchwyt i pociągnął. Na ostrzu nie pozostała ani kropla krwi.

- To chyba twoje. - Podał oniemiałemu Deanowi, który tylko odskoczył daleko od stołu prosektoryjnego.
<333

Cudne! Dastiel FTW, w każdej kombinacji i konwencji XD

Reply

ororcia March 13 2010, 10:26:39 UTC
Widzisz, jak to wszystko ładnie się składa? xP

:D Cieszę się, że taki aww. I Castiel pozostaje słodki, mimo że na początku jest trupem. No i Dastiel FTW forever. (A kraina różowych jednorożców zapewne nazywała się MisHeaven. I w ogóle.)

Reply


slypiotrek March 13 2010, 10:02:31 UTC
<33333 Ja nie widzę slaszu DDDD:

Piękne! Piękne!
- Nazywam się Castiel - powiedział powoli. - Jestem Aniołem Pana.
Uwielbiam tę sekwencje! Po prostu. Ja to widzę, jak on wstaje jak Nosferatu z trumny i udziela miłosierdzia Deanowi. IIIk.

Nie wspominam jak dziko kicnąłem przy rozpalanego silnika na rozpalanego sikania i zastanawiałem się o co chodzi ;____;

Reply

ororcia March 13 2010, 10:28:49 UTC
Bo to pre-slash pre-nekrofiliczny. Nie musisz widzieć, ale jakby co ostrzegłam x).

Udziela miłosierdzia Deanowi - *wizja, bardzo mało niewinna*. Cieszę się, że się podobało ^____^.

A co do rozpalonego sikania - LOOOOL. *płacze* *śmieje się jak głupia*

Reply


katty_blake April 16 2010, 19:59:10 UTC
Napisałaś crossover Spnu z SFU! :DA najlepsze jest to, że to wcale nie jest takie bezsensowne! Spokojnie przeszłoby to w atmosferze SFU - umarlak powracający do życia. Specyficzny klimat SFU z odrobiną szaleństwa i bessęsu Spnu - to jest świetne. I aww, napisałaś "Jamesa Novaka". Nie "Jimmy'ego", jak mnie irytuje, że wszyscy się przy tym zdrobnieniu upierają.

Cudnie sparalelizowałaś scenę spotkania Deana i Castiela. I skalpel prosto w serce! ♥ No i Bobby! Bobby jest cudowny. Oddałaś kwintesencję bycia Bobby'm - czapeczka i "idiotom". :)

Reply


mlekopijca April 19 2010, 21:12:13 UTC
Och, choć raz Castiel wydaje mi się na miejscu (nie jest fanką Castiela).

Fajnie poprowadzone. W klimacie lotów SFU, w klimacie lotów SPNu, a Bobby, który naciąga Pamelę i namawia Castiela do tego, żeby jednak umarł niezmiernie mnie crackuje.

Reply


Leave a comment

Up