Fikaton 2, dzień czwarty

Mar 05, 2007 17:55

Tytuł: O czym szumią rowy
Fandom: Supernatural
Postacie: Dean, Sam
Ilość słów: 266
Spojlery: brak
Ostrzeżenia: tym razem softcrack w oparach alkoholizmu ;)


Roboty drogowe powinny być zakazane. Zwłaszcza o jakichś barbarzyńskich godzinach porannych i przy użyciu młota pneumatycznego.
Sam uchylił jedną powiekę i poraziły go dwa fakty - ostre, przedpołudniowe słońce i to, że leży w jakimś rowie przy drodze, a młot pneumatyczny pracuje tylko w jego głowie.
- Dean?
Niezidentyfikowany jęk po lewej (coś pośredniego między "kurwa" a "kaaawy") obwieścił Samowi obecność brata.
- Dean, co się... gdzie my...
Mlask po lewej, jeszcze jeden jęk.
Sam szybko przykrył oczy dłonią, bo czuł, że jeszcze trochę tego światła i zacznie zwracać.
- Mam nadzieję, że to co widzę to myszy polne - mruknął Dean, zaskakująco składnie.
- Białe?
- Brązowe. Ale w kropki.
Samowi też wirowały przed oczami kropki, zwalił więc winę na to pieprzone słońce. Ponowił próbę dowiedzenia się, co oni tu właściwie robią. Dean chwilę zbierał myśli.
- Chcieliśmy to uczcić, pamiętasz?
- Mhm.
- Zabiliśmy tego sukinkota od nawiedzania prostytutek.
- Mhm.
- I poszliśmy się upić. Pamiętasz to?
Sam znowu przytaknął. Dean kontynuował.
- Zamówiliśmy drink dnia, uchlałeś się w trzy dupy i...
- Nie kończ.
- I mieli tam karaoke. Króla Elvisa jeszcze zniosłem, zniosłem nawet "Can't live", ale chrześcijański rock to był dla mnie cios, stary.
Przez chwilę panowała cisza, o ile ciszą można nazwać tupot stada słoni defilujących przez skacowany mózg Sama.
- A potem?
- Urwał mi się film, upiłem się z rozpaczy.

*

Tak naprawdę świętowanie zamieniło się w cholerne upijanie na smutno i kiedy zamykano knajpę, obaj ledwo trzymali się na nogach. Sam uwalił się na środku drogi, a Deanowi, który miał mocniejszą głowę (ale nawet na niego caipirinha działała jak złoty strzał), ledwie udało się zepchnąć go na pobocze.
Ale tego Dean nie zamierzał mówić.

fikaton 2: dzień czwarty, autor: nashirah, fikaton 2, fandom: supernatural

Previous post Next post
Up