Ojej, umierający Dean i żegnający się Winchesterowie. Castiel! Nie jestem fanką Winchesterów, jak wiadomo, więc żegnający się z Samem i ze światem Dean właściwie w ogóle mnie nie rusza, ale napisane jest to fajnie. :)
Próbował się nie zastanawiać, czy nie byłoby lepiej - umrzeć, zanim piekło wyryło mu swoje znaki pod powiekami. Ten kawałek bardzo mi się podoba.
chociaż tym razem nie zbliżała się żadna apokalipsa. Chyba, że jakąś przeoczyli. W tych okolicznościach to nawet było prawdopodobne. Swietne zdanie. W ogole uwielbiam takie :) Umierajcy Dean to cos nowego (tzn umierajacy, nie zabijany/ginacy/idacy do Piekla...) Podoba mi sie jak sucho i bezemocjonalnie to napisalas :)
Jak Cody zwróciła uwagę, Dean, który po prostu umiera to pewna nowość i to jest fajne. Bardzo fajne są niektóre zdania, to, że Dean żył na kredyt i nie stać go było na większe długi, gdybanie i zakończenie. Ale nie podoba mi się Sam stający na głowie i klaskający uszami, bo mam wizję i bo to mnie wybija z rytmu tekstu, Sam zająłby się czymś bardziej racjonalnym, przekopywałby internet, uczył się aramejskiego, żeby zrozumieć to jedno zaklęcie, które może zadziałać - coś w tym stylu. A tego fragmentu: Próbował się nie zastanawiać, czy nie byłoby lepiej - umrzeć, zanim piekło wyryło mu swoje znaki pod powiekami. Prawdopodobnie Sam właśnie robił to za niego - Dean po prostu nie zamykał oczu. nie rozumiem. Nikt wcześniej nie zwracał na niego uwagi, więc może po prostu coś jest nie tak z moim czytaniem ze zrozumieniem. Co Sam robił za Deana? Bardzo ładna końcówka, taka spokojna. Dean zasłużył sobie na spokój.
Ciekawie jest przeczytać o Deanie, który trochę pogodził się ze sobą i ze swoim losem - on mnie uderza jako ktoś, kto pogodzi się z tym znacznie szybciej niż Sam. Dobrze oddałaś tor jego myśli, chociaż też nie jestem przekonana do kilku rzeczy związanych z Samem, ale to musiałabym przemyśleć, a tu po prostu nie ma na to czasu - to za krótki tekst.
Comments 8
Próbował się nie zastanawiać, czy nie byłoby lepiej - umrzeć, zanim piekło wyryło mu swoje znaki pod powiekami.
Ten kawałek bardzo mi się podoba.
Reply
Swietne zdanie. W ogole uwielbiam takie :)
Umierajcy Dean to cos nowego (tzn umierajacy, nie zabijany/ginacy/idacy do Piekla...)
Podoba mi sie jak sucho i bezemocjonalnie to napisalas :)
I Castiel ♥
Reply
No i - Castiel! ♥
Reply
Próbował się nie zastanawiać, czy nie byłoby lepiej - umrzeć, zanim piekło wyryło mu swoje znaki pod powiekami. Prawdopodobnie Sam właśnie robił to za niego - Dean po prostu nie zamykał oczu.
nie rozumiem. Nikt wcześniej nie zwracał na niego uwagi, więc może po prostu coś jest nie tak z moim czytaniem ze zrozumieniem. Co Sam robił za Deana?
Bardzo ładna końcówka, taka spokojna. Dean zasłużył sobie na spokój.
Reply
Reply
Leave a comment