... ... Eee... oO OJACIĘPIERDOLĘ. ... *piętnaście minut później* O. Ja. Pierdolę. apoca!fic! AU! Moje OTP!!! *wyje* Napisałaś AU/future!fica! Z DEAN/CAS! Z MOIM PAIRINGIEM NAJUKOCHAŃSZYM!!! JESTEŚ WIELKIM CZŁOWIEKIEM, JESTEŚ TAK WIELKA, ŻE NIE MOGĘ ZNALEŹĆ SŁÓW. NIE MOGĘ TEŻ PRZESTAĆ CAPSOWAĆ, BO TO JEST TAK OSOM. <3333333333333333333333333333333333333333333333
Po pierwsze, narracja. KOCHAM tę narrację. Drugoosobowa rządzi. No i umiejscowienie. Jezu, 5x04 to moje guilty pleasure. I TY TO NAPISAŁAŚ. <333333333 I to jest takie natrojowe i klimatyczne, i piękne, i w ogóle. I to, ze praktycznie przez cały fik nazywasz Castiela "Castielem", aż nagle na końcu BAM i pojawia się Cas, Cas który przy Deanie został i to jest lepsze od wszystkich przysiąg. I Castiel jest badass i się bije i OMG, moje OTP jest epickie. "Miłosć w czasach Apokalipsy", myśle, że to będzie twój bestseller. I sad Chuck jest sad, ale to pewnie przez to, że w swoich wizjach to wszystko ogląda i później musi spisywać to w końcu Koniec Dni, y/y? Sam mnie zupełnie nie
( ... )
A poza tym, koncept twojego prezentowego fika był taki, że są różne rzeczywistości i są różne czasy i Dean jest zasadniczo idiotą, poza jedną płaszczyzną świata i czasu, gdzie idiotą nie jest i ta jedna płaszczyzna >>>> cała reszta. xD
!!! Ktoś, oprócz mnie, napisał nareszcie Dean/Castiel (i to osoba, która nie jest entuzjastą tego pairingu). Kocham cię :*. I to do tego straszneg, strasznego odcinka.
Gorzko, bardzo gorzko, ale inaczej się nie da, i napisałaś to tak, jak ja bardzo podobnie sobie wyobrażam, i Castiel, i Dean, i to jak się wszystko psuje, i oni się psują, i to nie jest absolutnie łatwe i proste, a te kłótnie i rękoczyny ;((( (bo potrafię je sobie wyobrazić, i tak, i jej :()...
(Przepraszam, nie umiem komentować, podobało mi się, chociaż mi gorzko, i cieszę się, i *sigh*.)
Do jakiego kochanego tekstu zaprowadziło mnie szukanie fików z Deanem i Castielem <33
Jestem pełna podziwu, bo ja sama smutnych fików pisać po prostu nie umiem. Za bardzo przy nich ryczę i ogólnie, wychodzą mi zawsze bardziej puszyste, niźli ostre. Natomiast ten twój, jest cudny! Uwielbiam to, jak Cass zostaje z Deanem, bez względu jak i co Dean zrobi. To takie miłe, mieć swojego Anioła Stróża. Nawet, jeśli ten Anioł raz na jakiś czas ci przywali XD'
Co do Sama, dopisałam sobie w myślach takiego Samifera... >D
Comments 7
...
Eee...
oO
OJACIĘPIERDOLĘ.
...
*piętnaście minut później*
O. Ja. Pierdolę. apoca!fic! AU! Moje OTP!!! *wyje* Napisałaś AU/future!fica! Z DEAN/CAS! Z MOIM PAIRINGIEM NAJUKOCHAŃSZYM!!! JESTEŚ WIELKIM CZŁOWIEKIEM, JESTEŚ TAK WIELKA, ŻE NIE MOGĘ ZNALEŹĆ SŁÓW. NIE MOGĘ TEŻ PRZESTAĆ CAPSOWAĆ, BO TO JEST TAK OSOM. <3333333333333333333333333333333333333333333333
Po pierwsze, narracja. KOCHAM tę narrację. Drugoosobowa rządzi. No i umiejscowienie. Jezu, 5x04 to moje guilty pleasure. I TY TO NAPISAŁAŚ. <333333333 I to jest takie natrojowe i klimatyczne, i piękne, i w ogóle. I to, ze praktycznie przez cały fik nazywasz Castiela "Castielem", aż nagle na końcu BAM i pojawia się Cas, Cas który przy Deanie został i to jest lepsze od wszystkich przysiąg. I Castiel jest badass i się bije i OMG, moje OTP jest epickie. "Miłosć w czasach Apokalipsy", myśle, że to będzie twój bestseller. I sad Chuck jest sad, ale to pewnie przez to, że w swoich wizjach to wszystko ogląda i później musi spisywać to w końcu Koniec Dni, y/y? Sam mnie zupełnie nie ( ... )
Reply
Reply
ILU Sis :*
Reply
Ktoś, oprócz mnie, napisał nareszcie Dean/Castiel (i to osoba, która nie jest entuzjastą tego pairingu). Kocham cię :*. I to do tego straszneg, strasznego odcinka.
Gorzko, bardzo gorzko, ale inaczej się nie da, i napisałaś to tak, jak ja bardzo podobnie sobie wyobrażam, i Castiel, i Dean, i to jak się wszystko psuje, i oni się psują, i to nie jest absolutnie łatwe i proste, a te kłótnie i rękoczyny ;((( (bo potrafię je sobie wyobrazić, i tak, i jej :()...
(Przepraszam, nie umiem komentować, podobało mi się, chociaż mi gorzko, i cieszę się, i *sigh*.)
Reply
Gorzkie fiki angszczące bohaterów to Dobro.
I nie martw się, bo ja też nie umiem pisać komentarzy :) Dzięki, i bardzo mi miło, że się podobało ^^
Reply
Jestem pełna podziwu, bo ja sama smutnych fików pisać po prostu nie umiem. Za bardzo przy nich ryczę i ogólnie, wychodzą mi zawsze bardziej puszyste, niźli ostre. Natomiast ten twój, jest cudny!
Uwielbiam to, jak Cass zostaje z Deanem, bez względu jak i co Dean zrobi. To takie miłe, mieć swojego Anioła Stróża. Nawet, jeśli ten Anioł raz na jakiś czas ci przywali XD'
Co do Sama, dopisałam sobie w myślach takiego Samifera... >D
Reply
Reply
Leave a comment