Fandom: Siewca Wiatry/Zbieracz Burz - M.L. Kossakowska
Cykl: Jego Droga do Zatracenia
Osoba: Lucyfer, Samael
Czas: przed zawiązaniem spisku archaniołów przeciw Jaldabaotowi
Uwagi: Już dawno nic nie napisałam do Siewcowych klimatów, toteż mogłam wypaść z wprawy, za co z góry przepraszam. Tekst od kilku(nastu?) miesięcy czekał na dokończenie, a
(
Read more... )
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
Wszystko da się przeżyć... ponoć xD
Taa, takie sytuacje są dla mnie kosmiczne. Przechodziłam to przy ślubie siostry, kogo trzeba zaprosić, a kogo tylko ewentualnie powiadomić. Tak się cieszę, że mnie to nie czeka raczej xD Swoją chrzestną bym na pewno zaprosiła, a chrzestnego chyba tylko z nadzieją, że nie przyjdzie i tak xDDD
Akurat fani Star Wars, którzy grają też chętnie sięgają po książki. Choć może to bardziej nie "gracze-gracze" a właśnie "fani SW" są tym zmotywowani. Oj tak, inny świat jak mało który xD Ale lepiej by czytali to coś, niż nic (ok, może ja się nie powinnam wypowiadać, bo ostatnio czytam bardzo mało ^^).
Huh, jak to charakter i wygląd mogą nie iść w parze xD
Haha, to podobnie jak ja. Choć lubię nawet obserwować grupowe dynamiki, ale z bezpiecznej odległości i z patyczkiem w dłoni, by móc się "obronić" przed tym jak zacznie mi "zagrażać" xDDD
Reply
Reply
Najgorsze jest to, że młodzi co nie utrzymują tych kontaktów - jeśli już zapraszają - to głównie z powodu starszych osób ze swej rodziny, która pewnie jakoś tam jeszcze ma kontakt. A sytuacje, gdzie to rodzice organizują wesele to już masakra. Mój wujek (który bardziej jest dla mnie jak brat/kuzyn niż faktyczny wujek) tak miał. Jego teściowe sobie wymyślili dość sporą imprezę rodzinną (bo mieszkali w mniejszej miejscowości/wiosce i niby tak wypadało?) - głupio mieć tak narzucone, heh. Powodzenia dla twojej siostry w tych sprawach; na pewno się przyda xDDD
To współczuję ^^
xDDD
Reply
Na szczęscie - u niej to jeszcze raczej spooro czasu ;)) Czego się trochę obawiam, to że będzie chciała mnie ubrać w świadkowanie na slubie kościelnym i zrobi się problem - nie ma mowy o farsie ze spowiedzią i komunią, a nie chcę wojenek z ksiedzem, rodziną i całym światem :/
Reply
Taa, też jestem tego zdania. No, ale na szczęście ślub to nie mój problem i nie zapowiada się nim być na najbliższe... życie xD
Uuu, to może być ciężki bój. W każdym razie powodzenia, będzie wiele do załatwiania xDDD
Reply
Haha u mnie tak samo raczej xD Czasem mam jakieś fantazje komediowe na ten temat - gdy w rozmowach pojawiają się kwestie ślubne, weselne i tym podobne - ale to absurdalne strzępki o prawdopodobieństwie jak wyprawa w kosmos xD
Na szczęście to odległe jeszcze czasy ^^
W ogóle - własnie czytałam nowy odcinek mangi CT... i obawiam się, że przerażający pomysł, o którym wspominałaś (Tsuabasa strzela decydującą bramkę, Sanae rodzi ;)) może się okazać za parę chapterów prawdą x_x'''
Reply
Przynajmniej jest się z czego pośmiać xDDD
:)
Brr, obyśmy się myliły xD Przy Kojiro i chorej mamie taka "mistyczna" relacja gol/zwycięstwo i obudzenie się jego mamy było ok, bo jemu od zawsze w sumie towarzyszył taki dość symboliczny wątek. Jeszcze może Sanae będzie oglądać mecz podczas porodu? xD
Reply
Leave a comment