8 lat to stanowczo za krótko...

Sep 30, 2011 22:27

Muszę wypruć flaki swoim wynurzeniom egzystencjalnym, bo szlag mnie już trafia. Nie mam ochoty nawet wyjść z pokoju ( Read more... )

emo, life, rant, reflection

Leave a comment

Comments 8

rinelin October 1 2011, 17:11:41 UTC
W tym przypadku rozumiem cie doskonale, bo miałam podobna sytuację. Mój kot miał nowotwór, który praktycznie zżarł mu mięsnie uda :/ Niestety my sie akurat dowiedzielismy o tym jak było juz bardzo za późno, żeby w ogołe cokolwiek zrobić, tylko uśpic futrzaka. A jeszcze na dodatek trafilismy na tak pojebanego weterynarza że głowa boli :/ miałam ochotę chama zabić na miejscu.
Dlatego radze ci nie patrz na rodzine tylko korzystaj z czasu jaki wam pozostał ile wlezie, po nagle sie okaze że juz tego czasu nie ma :(
*przytula* trzymaj sie tam bo wiem ze strata takiego przyjaciela bywa trudniejsza niż jakby to był człowiek :<<

Reply

baka_oni_ri October 1 2011, 18:53:22 UTC
chciałabym wiedzieć ile mam...
wiesz co mówisz... mam wrażenie, że gdy przyjdzie czas (odpukać) na moją babcię, to nie będę czuć nawet połowy tego co teraz. jestem potworem, czuję się potworem. ale po prostu nie lubię ludzi. a ta psina to całe moje życie, nawet fakt, że moja rodzina jest jeszcze w całości, bo gdyby nie to, że pies musi mieć opiekę, to moi rodzice już dawno by się rozwiedli...

Reply

rinelin October 1 2011, 19:55:27 UTC
Pieprzenie :P Nie jestes potworem :P Mi osobiscie na pogrzebie mojej babci chcialo się śmiać, jakas taka głupawka mnie wzieła... A jak mi weterynarz idiota kota usypiał to ryczałam jak głupia (na samo wspomnienie płakać mi się chce). Cztery lata w sumie trwało zanim pogodziłam się na tyle po stracie Buby aka Belzebuba... zeby postarac sie o nowego kociaka w wdzięcznym imieniu Mefi (Mefisto - diabeł wcielony), który jest tak rózny od pierwszego jak noc i dzien :D ale jednak mozna sie z tym pogodzic...
Przykro mi z powodu twojej rodziny :/

Reply

baka_oni_ri October 1 2011, 20:11:17 UTC
jest chujowo, ale jestem na tyle nienormalna że przywykłam. zastanawiam sie tylko jak to bedzie bez pyśki i to przeciez niemożliwe, żeby nie było psa, że pies być musi, ale pewnie znając życie po wszystkim nikt się na drugiego psa nie zgodzi. za kilka lat dopiero. zreszta, po wszystkim uciekam z domu. chce kota gdy juz bede sama (pies potrzebuje stada i opieki), ale pewnie też nie dam rady od razu i pewnie bede mieć świadomość teraz od początku, że kiedyś zwierz mnie opuści...

Reply


Leave a comment

Up