Biorąc na warsztat fantasy, i to takie klasyczne, trzeba przepracować stereotypowe rasy. Czasem jest to łatwe, czasem trudne. Jeśli chodzi o stosunek An-krasnoludy - trudne niezmiernie.
Z tą obcością to wydaje mi się, że zależy wszystko od tego, co chcesz pokazać. Kossa to wiadomo, literatura rozrywkowa w stanie czystym, nie ma tam miejsca na obcość. U Sapkowskiego to bym się kłóciła, co prawda Aen Seidhe są bardzo ludzcy, ale u Aen Elle obcość przebija. Poza tym tak naprawdę Sapek nie daje czytelnikowi wielu okazji zobaczyć, co elfom po głowach chodzi, saga jest pisana z ludzkiej perspektywy, więc nie wiemy do końca
( ... )
Comments 2
Reply
Reply
Leave a comment