Czekałam, aż pójdziesz i coś napiszesz :) W weekend prawie się zebrałam do kina, ale trochę poczytałam i mi się odechciało. Twoja notka jest zaskakująco pozytywna.
ogółem drunkenness zastąpiła madness i niewiele zostało z brilliance :( Chyba sobie po prostu muszę przypomnieć "Klątwę..." zamiast oczekiwać Jacka z "Klątwy..." w innych filmach.
A więc jednak Jack był kiedyś faktycznie dobrym kapitanem. O, to coś nowego. Ten młody Jack ze zwiastuna trochę mnie odrzucił, mówisz, że jest to cokolwiek warte?
DMTNT jest też w jakiś sposób rewersem CBP - tak wyglądałby ten ostatni, gdyby Jack Sparrow czternaście lat temu nie ukradł ekranu. Nie ma Norringtona :( Ale to spora pochwała dla nowych Lizzie i Willa. Matko, to już czternaście lat, jak nic potrzebuję seansu CBP.
Były jakieś fajne sceny na morzu, szerokie ujęcia czy raczej jak w OST? Może chociaż pójść widoczki pooglądać, jak już Perła jest z powrotem. Jakieś nawiązania do poprzednich części, mrugnięcia okiem?
Ja niczego nie czytałam, żadnych trailerów nie oglądałam, wiedziałam tyle, co mi przez różne friend-feedy przechodziło. A z notką mi zeszło prawie tydzień i mam ją tylko dlatego, że 95% napisałam tego samego dnia jako pierwszą rzecz po odpaleniu komputera. Jeszcze by wypadało zajrzeć na Perłę, ale już czuję, że mi zejdzie kolejny tydzień, jeśli w ogóle...
Twoja notka jest zaskakująco pozytywna. Serio??? :D A ja myślałam, że będę fandomowym malkontentem.
:( Chyba sobie po prostu muszę przypomnieć "Klątwę..." zamiast oczekiwać Jacka z "Klątwy..." w innych filmach. Nigdy nie pomyślałabym, że coś takiego powiem, ale jeśli miałabyś oglądać DMTNT dla Jacka, to... nie oglądaj w ogóle. Poważnie. To bolało... :(
Ten młody Jack ze zwiastuna trochę mnie odrzucił, mówisz, że jest to cokolwiek warte?Mnie też, wizualnie. I w ogóle napisane i zagrane to było tak średnio na jeża, towar filmowy bardzo tandetnej kategorii. :] Ale zawiera Jacka, który wie co się robi ze sterem i paroma innymi rzeczami, i generalnie gdzie statek (Wicked Wench!!!) ma
( ... )
Serio??? :D A ja myślałam, że będę fandomowym malkontentem. Serio, spodziewałam się rantu i reakcji w stylu "wiedziałam, że to nie będzie dobre, ale i tak jestem rozczarowana". Bo ja mogłabym przez rok się nie interesować tematem, a przy logo zapomnieć, że przecież miałam nie mieć oczekiwań i w parę sekund mieć przebudzenie fana. Obejrzę film, jak wyjdzie na dvd, może się uda nastawić tak, żeby te niezłe elementy jednak cieszyły. Chociaż to, co słyszę o Jacku... Dużo byłabym w stanie znieść, gdyby chociaż on pozostał dobrze zrobiony.
Daleko mi do wpisywania ich na listę Ulubionych Ever, czy nawet ulubionych przez chwilę, ale - także fabularnie - to jest ICH story, nie Jacka. I nawet w miarę dali radę to udźwignąć. To akurat mądry pomysł, odsunąć Jacka na dalszy plan. On się powinien pojawiać nie wiadomo skąd i odpływać, a nie że kamera ciągle za nim chodzi i wszystko o nim zdradza. W czwórce mi to zgrzytało. ...jeśli dobrze pamiętam.
W kinie właśnie zwróciłam uwagę, że tak. Znaczy, lepiej.O widzisz, czyli coś się poprawiło. Też bym
( ... )
Serio, spodziewałam się rantu i reakcji w stylu "wiedziałam, że to nie będzie dobre, ale i tak jestem rozczarowana". Przyznaję, że bardzo starałam się dostrzegać pozytywy, chwalić co wypada, nie ścinać z góry itede. Możliwe, że trochę przesadziłam w drugą stronę. :D
Bo ja mogłabym przez rok się nie interesować tematem, a przy logo zapomnieć, że przecież miałam nie mieć oczekiwań i w parę sekund mieć przebudzenie fana. Wbrew wszystkiemu, w tym sobie, trochę na to liczyłam, ale starałam się nie myśleć o tym za głośno. No i trochę wróciło, z Disneyowym zamkiem i rzeką... a potem Jack mi to skutecznie rozwiał. :P
W czwórce mi to zgrzytało. ...jeśli dobrze pamiętam. Dobrze pamiętasz, a mnie wtedy właśnie pasowało. Tylko że wtedy Jack wciąż był dawnym Jackiem...
Mówisz, że nie chciało się zamawiać nowej ścieżki dźwiękowej? :) Zastanawiam się, na ile mnie to będzie denerwowało, jeśli sceny słabe...Jest ryzyko, że będzie. Znaczy, na przykład wiolonczelowy temat Jacka plus - o ile dobrze pamiętam - Up Is Down, podklejone pod scenę wodowania
( ... )
Comments 22
Czekałam, aż pójdziesz i coś napiszesz :) W weekend prawie się zebrałam do kina, ale trochę poczytałam i mi się odechciało. Twoja notka jest zaskakująco pozytywna.
ogółem drunkenness zastąpiła madness i niewiele zostało z brilliance
:( Chyba sobie po prostu muszę przypomnieć "Klątwę..." zamiast oczekiwać Jacka z "Klątwy..." w innych filmach.
A więc jednak Jack był kiedyś faktycznie dobrym kapitanem.
O, to coś nowego. Ten młody Jack ze zwiastuna trochę mnie odrzucił, mówisz, że jest to cokolwiek warte?
DMTNT jest też w jakiś sposób rewersem CBP - tak wyglądałby ten ostatni, gdyby Jack Sparrow czternaście lat temu nie ukradł ekranu.
Nie ma Norringtona :( Ale to spora pochwała dla nowych Lizzie i Willa. Matko, to już czternaście lat, jak nic potrzebuję seansu CBP.
Były jakieś fajne sceny na morzu, szerokie ujęcia czy raczej jak w OST? Może chociaż pójść widoczki pooglądać, jak już Perła jest z powrotem. Jakieś nawiązania do poprzednich części, mrugnięcia okiem?
Reply
Twoja notka jest zaskakująco pozytywna.
Serio??? :D A ja myślałam, że będę fandomowym malkontentem.
:( Chyba sobie po prostu muszę przypomnieć "Klątwę..." zamiast oczekiwać Jacka z "Klątwy..." w innych filmach.
Nigdy nie pomyślałabym, że coś takiego powiem, ale jeśli miałabyś oglądać DMTNT dla Jacka, to... nie oglądaj w ogóle. Poważnie. To bolało... :(
Ten młody Jack ze zwiastuna trochę mnie odrzucił, mówisz, że jest to cokolwiek warte?Mnie też, wizualnie. I w ogóle napisane i zagrane to było tak średnio na jeża, towar filmowy bardzo tandetnej kategorii. :] Ale zawiera Jacka, który wie co się robi ze sterem i paroma innymi rzeczami, i generalnie gdzie statek (Wicked Wench!!!) ma ( ... )
Reply
Serio, spodziewałam się rantu i reakcji w stylu "wiedziałam, że to nie będzie dobre, ale i tak jestem rozczarowana". Bo ja mogłabym przez rok się nie interesować tematem, a przy logo zapomnieć, że przecież miałam nie mieć oczekiwań i w parę sekund mieć przebudzenie fana. Obejrzę film, jak wyjdzie na dvd, może się uda nastawić tak, żeby te niezłe elementy jednak cieszyły. Chociaż to, co słyszę o Jacku... Dużo byłabym w stanie znieść, gdyby chociaż on pozostał dobrze zrobiony.
Daleko mi do wpisywania ich na listę Ulubionych Ever, czy nawet ulubionych przez chwilę, ale - także fabularnie - to jest ICH story, nie Jacka. I nawet w miarę dali radę to udźwignąć.
To akurat mądry pomysł, odsunąć Jacka na dalszy plan. On się powinien pojawiać nie wiadomo skąd i odpływać, a nie że kamera ciągle za nim chodzi i wszystko o nim zdradza. W czwórce mi to zgrzytało. ...jeśli dobrze pamiętam.
W kinie właśnie zwróciłam uwagę, że tak. Znaczy, lepiej.O widzisz, czyli coś się poprawiło. Też bym ( ... )
Reply
Przyznaję, że bardzo starałam się dostrzegać pozytywy, chwalić co wypada, nie ścinać z góry itede. Możliwe, że trochę przesadziłam w drugą stronę. :D
Bo ja mogłabym przez rok się nie interesować tematem, a przy logo zapomnieć, że przecież miałam nie mieć oczekiwań i w parę sekund mieć przebudzenie fana.
Wbrew wszystkiemu, w tym sobie, trochę na to liczyłam, ale starałam się nie myśleć o tym za głośno. No i trochę wróciło, z Disneyowym zamkiem i rzeką... a potem Jack mi to skutecznie rozwiał. :P
W czwórce mi to zgrzytało. ...jeśli dobrze pamiętam.
Dobrze pamiętasz, a mnie wtedy właśnie pasowało. Tylko że wtedy Jack wciąż był dawnym Jackiem...
Mówisz, że nie chciało się zamawiać nowej ścieżki dźwiękowej? :) Zastanawiam się, na ile mnie to będzie denerwowało, jeśli sceny słabe...Jest ryzyko, że będzie. Znaczy, na przykład wiolonczelowy temat Jacka plus - o ile dobrze pamiętam - Up Is Down, podklejone pod scenę wodowania ( ... )
Reply
Leave a comment