Ten film spóźnił się dla mnie o sześć lat.
To nie jest wniosek poobejrzeniowy, wiedziałam o tym na długo przed premierą. Sześć lat temu miałabym więcej do napisania i więcej do pogadania, niezależnie od tego, co bym zobaczyła.
Wniosek poobejrzeniowy natomiast jest taki, że DMTNT jest rewersem OST. Ma lepszą większość tego, co zawiodło w tamtym…
1. Villain nareszcie wpisujący się w PotCową klasę - kapitan przeklęty po tym, gdy odmówił litości, plus wizualny pomysł klątwy - spalony statek i załoga. Tylko te rekiny nijak mi się w to nie wpisują… skąd? jak? dlaczego?
2. Obowiązkowa Postać Kobieca i Dyżurny Szlachetny Naiwniak tym razem przejawiali jakieś życie i charakter.
…zawiódł natomiast najlepszy element tamtego i główny powód trzymający mnie na tej łajbie tyle lat. Miewał swoje momenty, ale ogółem drunkenness zastąpiła madness i niewiele zostało z brilliance. Kto by pomyślał, że w końcu to Barbossa okaże się najlepszym piratem, a Jack… no, piratem, o którym wszyscy słyszeliśmy.
Poza tym w pozytywach:
# A więc jednak Jack był kiedyś faktycznie dobrym kapitanem. Może nie całkiem tak, jak bym chciała (nigdy nie lubiłam motywu young!Jack), ale cieszę się, że to dostałam.
# Perła! Czy tylko ja myślałam o „Crossing the Bar”, gdy wstawała z wody?
# Scena z bankiem.
I w negatywach…
# Tylu Navies…! (to akurat pozytyw) …i żadnego godnego stanąć bodaj w cieniu Norringtona.
# Humor zbyt często szorujący po dnie (czy możemy zapomnieć, że był jakiś ślub?)
# Obowiązkowy Magiczny Dynks Do Znalezienia zrobiony jak zadanie odpisane w szatni - w pięć minut, na kolanie i bez sensu.
# …Wątek łysej wiedźmy jest ofiarą cięć montażowych. To jedyne wytłumaczenie i tego będę się trzymać. Inaczej ma nawet mniej sensu niż Magiczny Dynks Posejdona.
# Mały Jack to podły oportunista, pfff… I nijak nie pasuje na Wróblim ramieniu. :P
DMTNT jest też w jakiś sposób rewersem CBP - tak wyglądałby ten ostatni, gdyby Jack Sparrow czternaście lat temu nie ukradł ekranu. Ten Jack nie jest zdolny ukraść już niczego poza uczciwie zrabowaną dolą własnej załogi. PotC 5 powtarza stary kurs, ale w tych żaglach już nie ma wiatru.
-----------------------------------------------------------
It's okay to comment in English, if you want, in spite of
the other entry existing.
Disqus