Czyli fikatonu ciąg dalszy.
Prompt:
Dziadzina z kicią
Fandom: Potterolandia
Ilość słów: 309. Polubiłam drabble.
Tytuł: W starym pałacu
Stary zameczek w miejskim parku. Pałac, mówi się, kiedyś należał do Dziedzica. Teraz kupił go jakiś niemiecki biznesmen. Lokalna młodzież spędzała czas na próbach włamów do tego przybytku.
Właściwie nic takiego tam nie było. Tony kurzu, połamane krzesła, kilka beczek. I pajęczyny.
Kiedyś było inaczej... - myśli dziadzina, kulący się na ławce nieopodal. Kot, ogrzewający mu nogi, mruczy przyjemnie.
- Wrócił.
Wysoki chłopak w okularach z nonszalancją odgarnął włosy z czoła.
- I co z tego? - Toczy spojrzeniem po zebranych. - Wrócił, to i się go pozbędziemy.
Wszyscy patrzą na niego ze zdziwieniem. Hermiona szturcha łokciem Rona. Wskazuje głową na drzwi. Wychodzą, kiedy Harry pogrąża się w rozmowie z Tonks.
Hermiona skubie brzeg swetra. Gładzi się po zaokrąglonym brzuchu. Wreszcie patrzy na Rona. Ten unika jej spojrzenia.
- Harry ostatnio dziwnie się zachowuje.
Ron wzrusza nieznacznie ramionami.
- Potrzebuje pomocy.
Hermiona niepewnie dotyka jego ręki.
- Kto mu pomoże, jak nie my?
Ron patrzy na nią z obrzydzeniem.
- Ja nie.
- Ron!
Ron wybucha. Gromadził to w sobie od kilku tygodni. Odkąd sie dowiedział... Więc co go teraz to wszystko obchodzi?! To jest ich problem, on przychodzi tu tylko...
Urywa, opuszcza głowę. To nie jej wina, krzyczy wszystko w jego duszy. Ron wie. Wie, czyja to wina. Wie, że to Harry. Nie panował juz nad sobą, jakby coś go opętało.
- Jak chcesz, to mu pomagaj. Mnie nic z nim nie łączy - dodał, patrząc wymownie na jej brzuch.
Kot uciekł. Banda nastoletnich łobuzów przebiegła obok ławki, rzucając ordynarne słowa, których znaczenia dziadek nie znał.
Nawet tego nie słyszał. Myślał o tym, co od tylu lat nie dawało mu spokoju.
O tym, że nie pomógł przyjacielowi w potrzebie. I o tym, że przez niego zginął nie tylko przyjaciel, ale i Ona.
Wstał i nie zwracając uwagi na ból w kolanach, ruszył po schodach.
Odszukać wspomnienia.
Komunikat. Wczoraj w starym pałacu w parku znaleziono ciało siedemdziesięcioletniego mężczyzny. Zmarł najprawdopodobniej na atak serca.