Weszłam na Goodreads sprawdzić, ile jeszcze książek z zeszłego roku nie zdążyłam zrecenzować i odkryłam, że aż dziewięć! No to macie recenzje tych dziewięciu książek, miłego. ;)
Muszę chyba wrócić do Penelopiady, bo czytałam ją w jakimś atwoodowym amoku i dosyć słabo pamiętam, a na tle innych książek Kanadyjki wypadła mi jakoś blado. Ciekawe, jakie będzie robić wrażenie niezależnie, bo ta reinterpretacja mitów w wykonaniu Olgi Tokarczuk podobała mi się dużo bardziej, a nie porównywałam jej z innymi jej książkami.
Nie czytałam Kosińskiego, ale zawsze odrzucało mnie od obrosłych tłuszczykiem legendy buntowników wobec komunistycznego reżimu i tych, którym udało się zwiać z udręczonej ojczyzny, by potem zgrywać intelektualistów na salonach. Jest małe ryzyko, że sięgnę ;)
Pilcha nie lubię. Tego nielubienia nabawiłam się głównie poprzez jego felietony w prasie. Czytałam Miasto utrapienia i pamiętam, że podobało mi się dlatego, że podobała mi się wtedy Warszawa i chciałam się poczuć bardziej obecna w tym mieście. Pod Mocnym Aniołem przeczytałam z powodów raczej terapeutycznych i osobiste emocje targały mną podczas czytania niż sama treść książki. Myślę, że na tym znajomość z Pilchem zakończę
( ... )
Metro 2033 mam od roku na liście do przeczytania! I podobno jest dobre, ale z drugiej strony czytałam, że fabuła okej, ale średnio napisane, co Ciebie pewnie odrzuci... Ja sama znam więcej fantasy niż sf, ale np. Dworzec Perdido bym poleciła, bo to nie byla jaka sf pisanina. ;) Bo z kolei takie legendy SF jak Fundacja czy Diuna mają EPICKIE dłużyzny, to pierwsze absolutny brak kobiet, a to drugie jest momentami kiepsko napisane i w ogóle meh, chociaż pisałam o niej przecież licencjat!
Penelopiada na pewno blado wypada przy innych Atwood, ale z osobna jest naprawdę ciekawa.
Pod Mocnym Aniołem chciałabym przeczytać, plus jakieś jego eseje - pożyczę pewnie od Szili, bo ona go bardzo lubi i kilka jego książek ma. :)
Ej, co Muller polecałabyś na początek? :>
Picoult to strata czasu, ale ja potrzebuję czasem takiej niewymagającej rozrywki, zwykle czytam wtedy YA albo Picoult!
Jasne, że o Hertę! O, super, to pożyczę sobie od Szili jak ją odzyska :) Ciekawa jestem jak mi Herta podejdzie, ale wcześniej chcę jednak spróbowac z Pamukiem. ;)
Czytałam już kilka książek z serii "Mity", ale Tokarczuk do tej pory zrobiła na mnie NAJWIĘKSZE wrażenie! :)) A wcale za nią jakoś bardzo nie przepadam poza tym.
Nie czytałam Kosińskiego, ale zawsze odrzucało mnie od obrosłych tłuszczykiem legendy buntowników wobec komunistycznego reżimu i tych, którym udało się zwiać z udręczonej ojczyzny, by potem zgrywać intelektualistów na salonach. Jest małe ryzyko, że sięgnę ;)
Pilcha nie lubię. Tego nielubienia nabawiłam się głównie poprzez jego felietony w prasie. Czytałam Miasto utrapienia i pamiętam, że podobało mi się dlatego, że podobała mi się wtedy Warszawa i chciałam się poczuć bardziej obecna w tym mieście. Pod Mocnym Aniołem przeczytałam z powodów raczej terapeutycznych i osobiste emocje targały mną podczas czytania niż sama treść książki. Myślę, że na tym znajomość z Pilchem zakończę ( ... )
Reply
Penelopiada na pewno blado wypada przy innych Atwood, ale z osobna jest naprawdę ciekawa.
Pod Mocnym Aniołem chciałabym przeczytać, plus jakieś jego eseje - pożyczę pewnie od Szili, bo ona go bardzo lubi i kilka jego książek ma. :)
Ej, co Muller polecałabyś na początek? :>
Picoult to strata czasu, ale ja potrzebuję czasem takiej niewymagającej rozrywki, zwykle czytam wtedy YA albo Picoult!
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
Leave a comment