Jun 19, 2007 19:08
alez mnie tu dlugo nie bylo, to znaczy jestem tu codziennie, ale jakos brakowalo mi motywacji by cos wpisac.
ale dzis w koncu postanowilam daco sobie znac. I'M ALIVE.
wiele rzeczy nie uleglo zmianie i niejest to wcale uzalanie sie nad soba tylko stwierdzenie faktu, z ktorym sie godze.
ogolnie to w zeszlym tygodniu, 3 dni z rzedu bylam nad jeziorkiem, gdzie sloneczko w piekny sposob najpierw lekko mnie przypieklo na cudna czrwien plomienna, potem przeszlo w lekki braz, naprawde lekki ( wina mojej ) karnacji.
a teraz tez swieci sloneczko, wiec jest to zapowiedz, ze jutro tez bedzie swiecic i jest duza szansa ze pojade nad jeziorko jutro tez.
ostatnio znalazlysmy z kolezanka jeziorko w srodku lasu. to znaczy to jeziorko powstaklo w skutek wykopow prowadzonych przez firme budujaca autostrade w tym rejonie i w trakcie gdy oni prowadzili te wykopy, wody podziemne wybily na powierzchnie i w ten sposob powstalo sliczne male jeziorka, z wpda tak czysta, ze niemal niebieska.
mam gdzies zdjecia to wrzuce potem.
obiecuje poprawe i czestsze pisanie.
happy