fikaton 12, dzień siódmy

Apr 19, 2012 22:38

Ten fik to właściwie tylko szkic większego fika. Nie będę ukrywać, że znaczna większość tego tekstu powstała jeszcze przed fikatonem - trochę to dopieściłam, bo nie chciałam wypaść, a dziś czuję się zupełnie wyzuta ze wszystkiego. Nie miałam tutaj jeszcze tak dobrze rozpracowanych postaci i w ogóle meh, ale jak mówię - szkic. XD

Tytuł: Obserwacje
Autor: pellamerethiel
Fandom: Mass Effect
Pairing: Fem!Shep/Garrus.
Ostrzeżenia: Spoilery do ME2..
Ilość słów: 463



Obserwacje

Podczas swojej współpracy z ludźmi Garrus nie zwrócił nigdy uwagi na to, jak niezwykłe właściwości miała ludzka skóra.

Wiedział, że jest cienka i mocno ukrwiona, tak, że czasem jedno niefortunne skaleczenie może prowadzić do zaskakująco silnego krwotoku, ale nigdy wcześniej nie przyglądał jej się tak z bliska i nie zauważył, że włoski ją pokrywające unoszą się pod wpływem zimna, a sama skóra robi się wtedy bardziej sucha i szorstka. Kiedy Shepard jest zdenerwowana albo zawstydzona (to drugie praktycznie się nie zdarza - Garrus przypomina sobie tylko jedną taką sytuację), jej policzki przybierają ten lekko czerwony odcień, a kiedy jest zszokowana albo dowiaduje się czegoś strasznego, wręcz przeciwnie, krew odpływa jej z twarzy.

W porównaniu z turianami ludzie są wręcz chodzącymi bombami zegarowymi emocji, Garrus jest więc zaskoczony, że w ogóle udaje im się nad nimi zapanować i je ukrywać, z całą tą ich mimiką, gestykulacją, ruchomymi brwiami, wargami i oczami, w których da się dostrzec więcej niż poznać po całej sylwetce i twarzy turianina.

Oczywiście to wszystko wina Shepard.

Gdyby nie ona, Garrusowi nie przyszłoby nawet do głowy, żeby zastanawiać się nad znaczeniem mniej lub bardziej znaczących ludzkich gestów i zachowań, badać sens wykrzywionych ust, zaczerwienionej skóry czy pocierania czoła dłonią, co często jej się zdarza, szczególnie, gdy ma zbyt dużo na głowie (Garrus nie pamięta momentu, by było inaczej). Oczywiście większość tych przemyśleń zachowuje dla siebie.

Kolejne wyprawy u boku Shepard przynoszą kolejne zaskakujące odkrycia - Garrus dostrzega zjawisko, które ponownie go zaskakuje i rozważa zapytanie o to Jokera, bo żadnemu innemu człowiekowi poza Shepard nie ufa na tym wyprodukowanym przez Cerberusa statku, ale ostatecznie porzuca tę myśl na rzecz skorzystania z Extranetu. Extranet ma tę przewagę nad Jokerem, że nie wyśmieje nawet najgłupszych zagadnień, jakie Garrus będzie usiłował w nim odszukać.

*

- Jesteście zdecydowanie zbyt słabo wyekwipowani jak na tak waleczną rasę - stwierdza Garrus filozoficznym tonem. Wokół szpona raz po raz owija sobie kosmyk włosów Shepard. Włosy go fascynują. Zawsze podejrzewał, że mają coś wspólnego z gospodarką cieplną organizmu, a także że stanowią ważny element godów i dlatego ludzie, a zwłaszcza ludzkie kobiety, tak o nie dbały i tworzyły z nich najwymyślniejsze fryzury. Wcześniej nie wiedział jednak (nie było takiej potrzeby - teraz jednak Garrus pragnie dotknąć i poznać wszystko, co w jakiś sposób wiąże się z Shepard) że powstają z tej samej tkanki, co szpony, a przynajmniej tak było u istot zbudowanych z aminokwasów lewoskrętnych.

Fascynuje go też zapach jej włosów.

(- Musisz wiedzieć, że dla ludzkich kobiet mało rzeczy jest równie osobistych jak to, jakiego szamponu używają - powiedziała kiedyś, a Garrus poczuł się wtedy zbity z tropu - jedynie to, że chwilę później wybuchnęła śmiechem, a było to coś, co zanim zaczęli ze sobą sypiać, widywał u niej bardzo rzadko, dało mu do zrozumienia, że kolokwialnie rzecz ujmując komandor robi sobie z niego jaja).

fandom: mass effect, fikaton 12, autor: pellamerethiel, fikaton 12: dzień siódmy

Previous post Next post
Up