Autor:
kubisFandom: Supernatural
Postaci: Sam&Dean w wersji Wee!
Ilość słów: 259
Spoilery: brak, pre-series
Uwagi/ostrzeżenia: umówmy się - to, co dla mnie jest fluffem, dla większości jest ewentualnie nie-angstem (a częściej nie-deathfikiem) ;) Ale to miał być fluff, na miarę moją i fandomu. :P
Nie minęło nawet pięć minut, odkąd Dean położył się do łóżka, kiedy usłyszał jęk sprężyny i cztery ciche kroki, a po chwili poczuł, jak ugina się materac i jego młodszy brat pakuje mu się pod kołdrę.
- Sammy?
- Nie mogę spać.
- Nie minęło nawet pięć minut!
- Minęło! Przynajmniej piętnaście! - upierał się mały zagarniacz kołdry.
- Nie mi... Dobra, nieważne. Co jest grane?
- Nie mogę spać.
Dean nie widział twarzy brata w ciemności, ale mógł sobie dokładnie wyobrazić, jak jego usta wyginają się w podkówkę, a oczy stają się większe niż zwykle.
- Czemu?
- Kiedy tata wróci?
No jasne.
- Niedługo, Sammy. Minęły dopiero dwa dni, wiesz, że czasem to dłużej trwa.
- Wiem. Ale trochę się boję. - To powiedziawszy, chłopczyk przysunął się bliżej i przytulił do brata. - A ty? Boisz się?
- Nie - usłyszał w odpowiedzi i po chwili poczuł, jak Dean obejmuje go jednym ramieniem. Przytulił się mocniej.
- Okej.
*
Dwa dni później Dean położył się do łóżka z westchnieniem ulgi. Przez upał bolała go głowa i nie marzył o niczym innym, jak tylko o kilku godzinach porządnego snu. No, niemal o niczym...
Nie zdążył nawet dokończyć tej myśli, kiedy Sam wślizgnął się pod kołdrę i kopnął go niechcący zimną stopą.
- Sammy!
- Ups, przepraszam.
- Co jest?
- Nie mogę spać. - Sam wzruszył ramionami w ciemnościach.
- Boisz się?
- Nie - zaprzeczył, przysuwając się bliżej i przytulając do Deana, który automatycznie go objął.
- Nie? To co tu robisz?
Sammy przytulił się mocniej.
- Teraz twoja kolej, żeby się bać.