fikaton 9x01

Oct 02, 2010 17:34

Przepraszam za poślizg, ale wczoraj nie zdążyłam, bo wpadły dziewczyny i pochłonęła mnie Korea, japoński horror i głupi amerykański film o artystach~~.

tytuł: Niebieski smok
autor: akzseinga
fandom: Avatar: The Last Airbender
pairing: Azula/Zuko
uwagi: spoilery do całości serialu, incest, trochę nawiązań do azjatyckiej kultury ;)
ilość słów: 800 słów.
dziekuję idrilka za betę!

NIEBIESKI SMOK

but the princess looks into her mirror and only sees the princess,
while I'm out here, slogging through the mud, breathing fire,
and getting stabbed to death.
okay, so I'm the dragon. big deal.
you still get to be the hero.

Ich ojciec powiedział im to, co kiedyś powiedział mu jego ojciec, a co po raz pierwszy wyrzekł Władca Ognia Sozin i co zmieniło oblicze świata (bo słowa niektórych ludzi mają tę moc):

- Ten, kto pokona smoka, staje się legendą.

A kiedy Zuko został wygnany, a ogień Azuli zmienił się z pomarańczowego na błękitny, Władca Ognia Ozai spojrzał na swoją córkę, przepełniony dumą (ale nie miłością, nigdy miłością) i rzekł to, czego on nigdy nie usłyszał:

- Jesteś niebieskim smokiem.

I wtedy Azula przytaknęła i poszła do swojego pokoju, gdzie spojrzała w lustro i ujrzała księżniczkę, nie smoka, ale nie od dziś wiedziała, że lustra mogą kłamać, a pan ojciec nigdy, więc to musiała być prawda (niebieski smok, niebieski smok, zimnokrwisty ogień w jego żyłach). I Azula wiedziała, że nikt nigdy jej nie pokona.

~*~

Naturalnym wrogiem smoka jest tygrys. Azula nigdy nie myślała o Zuko jak o tygrysie, bo tygrys jest równy smokowi, a jej brat nigdy nie stanowił dla niej żadnego zagrożenia. Zawsze za słaby, za miękki, zbyt chaotyczny i niezdecydowany, jak matka, jak wujek herbaciarz, czarne owce ich rodziny. Coś jednak zmieniło się w Zuko po powrocie z wygnania i Azula przyglądała mu się uważniej, niż kiedykolwiek wcześniej, ale wciąż nie mogła zdecydować, który element jest inny.

- Wiesz, Zuzu, nie musisz być tygrysem.

Wyszeptała mu do ucha pewnej nocy, kiedy wślizgnęła się do jego komnaty, zupełnie jak dawniej (kiedy nie była jeszcze smokiem ziejącym błękitnym ogniem, a Zuko nie był dla niej czymś, co musiała poznawać od nowa, kiedy był czymś, co kontrolowała absolutnie i nieskończenie, strach wypełniający wszystkie jego trzewia).

Zuko odsunął się od niej, w ciemności nie mogła dostrzec wyrazu jego twarzy.

- Co masz na myśli?

Azula położyła dłoń na jego ciele tuż pod obojczykiem. Jego skóra była gorąca i spocona (czyli w jego żyłach jednak płynął ogień, może rzeczywiście byli rodzeństwem).

- Jestem niebieskim smokiem i chcę, żebyś wiedział, że nie musimy być wrogami.

- Dlaczego mi to mówisz?

Dłoń Azuli powędrowała niżej, pod palcami wyczuła bicie jego serca, mięśnie brzucha, włosy na podbrzuszu. Jego ręka zatrzymała jej dłoń tuż przy jedwabnych spodniach, jego uścisk zdecydowany i silny, nie taki jaki pamiętała. Azula pochyliła się bliżej i przylgnęła do niego, pod swoim ciałem wyczuła jego ciało (stanowczo za chude, nie tak powinien wyglądać książę Narodu Ognia). Zuko oddychał szybko, oddech Azuli był spokojny i równy, kiedy wyszeptała w jego szyję:

- Możesz być czerwonym smokiem, możesz być odradzającym się z popiołów feniksem, możesz być yang. Możesz być moim bratem. Nie musisz się bać.

Jego uścisk na jej nadgarstku zelżał, więc palce Azuli zjechały jeszcze niżej, pod materiał spodni.

- Nie! - Zuko odepchnął ją zdecydowanie. Azula uśmiechnęła się triumfalnie i wstała z jego łóżka, wygładzając szaty.

- Do zobaczenia jutro, Zuzu. Śpij dobrze.

Otwierając drzwi, obróciła się i przyjrzała swemu bratu skąpanemu w wątłej smudze światła, którą wpuściła do środka. Zuko patrzył na nią, a w jego oczach aż nazbyt widoczne jego myśli: Azula zawsze kłamie, nie ufaj niebieskiemu smokowi. Teraz wiedziała już wszystko, teraz Zuko się bał.

~*~

Ich matka kiedyś powiedziała, że kocha Zuko, ale nigdy nie powiedziała, że kocha Azulę. (Tak właśnie to pamięta, a komu ufać jeśli nie własnej pamięci?)

Lustra kłamią.

Szczotką rozbiła lustro, w którym ujrzała swoją piękną bezużyteczną matkę, lustro, w którym usłyszała słowa, równie piękne i bezużyteczne, słowa, których nie słyszała nigdy wcześniej. Lustro, gdzie widziała już nie księżniczkę, ale oszalałego niebieskiego smoka.

Azula rozbiła lustro, bo potrafi odróżnić kłamstwo od prawdy, bo to ona ma nad nimi władzę. Kłamstwa z jej ust są najbardziej prawdziwe.

Azula jest perfekcyjna i nikt nigdy jej nie pokona. (Nie pokocha, usłyszała głos Zuko, ujrzała jego twarz o jedną bliznę młodszą.)

~*~

Zauważyła, że kiedy Zuko przychodził do jej celi, zdejmował koronę. Znowu się zmienił, ale Azula nie mogła już wyciągnąć rąk, by znaleźć różnicę. Nie mogła otworzyć drzwi, by światło z zewnątrz oświetliło myśli w jego oczach.

Azula odgarnia z twarzy splątane włosy.

- Muszę przyznać, myliłam się. Nie jesteś tygrysem, Zuzu. Nie jesteś też czerwonym smokiem.

- Kim zatem jestem?

- Jesteś bohaterem - powiedziała z pogardą. Zadziwiające, że wciąż była do niej zdolna. - Pogromiłeś ostatniego smoka.

Zuko kucnął przed nią, by spojrzeć jej prosto w twarz. Wyglądał jak matka, piękny i bezużyteczny, nigdy nie znajdujący odpowiednich słów. Wyglądał jak ktoś, kto ją zostawił.

- Nie ja cię pokonałem, siostro. Sama tego dokonałaś.

- W takim razie - Azula uśmiechnęła się szeroko, jej wzrok przenikał przez niego niczym przez gęstą mgłę (Zuko zasłaniał jej zmienione oblicze świata i być może był to akt miłosierdzia z jego strony, coś, na co ona nigdy by się nie zdobyła) - jestem legendą.

autor: akzseinga, fikaton 9: dzień pierwszy, fikaton 9, fandom: avatar

Previous post Next post
Up