I znów Odwróceni. Czegoś mi w tej miniaturce brakuje. Widocznie wczoraj zużytkowałam większość moich zapasów Weny. Trudno. Nawet inwencja w kwestii tytułów mi się skończyła.
Autor: czarna_pantera
Tytuł: Glina nie do kupienia
Fandom: Odwróceni,
Postaci: Sikora
Spojlery: do 1x13 włącznie
Liczba słów: 300
Dedykowane: co by tradycji stało się zadość, tym, którzy oglądali/będą oglądać "Odwróconych"
Sikora nigdy nie wziął łapówki.
Nie znaczyło to bynajmniej, że nie miał takiej okazji. Nie raz mu proponowano, w mniej lub bardziej zawoalowany sposób. Jednak sama myśl, że miałby wziąć kasę od przestępców, była dla niego nie do przyjęcia. Zeszmacić się za kilka tysięcy? Wystawić akcje nad którymi cały sztab ludzi pracował miesiącami? Zostać pomagierem bandytów? Nigdy.
Na mieście Sikora zyskał sobie miano gliny nie do kupienia. Gangsterzy z czasem nawet przestali próbować, z góry uznając sprawę za beznadziejną.
Dopiero później, kiedy zaczął pracować razem z Blachą, wymyślili na użytek Pruszkowskich tę bajeczkę, że Sikora się ugiął i dał się kupić. Swoją drogą ... Blacha musiał mieć naprawdę duży dar przekonywania, skoro udało mu się to wkręcić zarządowi. Na pewno w uwiarygodnieniu się przed grupą pomogły mu cynki od Sikory. Zawsze sprawdzone i zawsze trafne. Chyba jakoś wtedy Sikora pomyślał sobie, że trzeba być niezłym frajerem, żeby udzielać informacji gangsterowi i nawet nie brać za to kasy.
A teraz, jak na ironię, siedział w areszcie, oskarżony o przyjęcie łapówki. Nikt nie wierzył w jego wersję.
Sikora, spoglądając przez małe, zakratowane okienko na więzienny dziedziniec, sam zaczynał wątpić w swoją uczciwość.
Odkąd pamiętał, pieniądze zawsze były problemem. Leczenie Piotrusia pochłaniało większość ich dochodów. Oficer policji z kilkunastoletnim stażem zarabiał przyzwoicie, ale jak na ich potrzeby było to za mało, o wiele za mało. Mimo wszystko przez długi czas jakoś udawało im się wiązać koniec z końcem. Ale oszczędności wkrótce się skończyły, a stan Piotrusia był coraz gorszy. I wtedy się ugiął.
Miał na przechowaniu milion Blachy. I wziął siedem tysięcy z tych pieniędzy, bez jego wiedzy i zgody.
Czasami myślał, że to, co go później spotkało, to kara za nieuczciwość, za nagięcie zasad, do których zawsze starał się stosować.
Jednak co do jednego nie miał wątpliwości - zdrowie Piotrusia było warte każdej ceny.