zakamarki...

May 28, 2009 23:38



Gubię się w zakamarkach codzienności i nie jestem pewna, czy chcę się odnaleźć... Ciągle muszę wybierać i podejmować decyzje. Wiele rzeczy mnie przerasta. Chyba nigdy nie stałam się dorosła. Usiłuję oswoić ból... Ale wciąż gryzie gdy wyciągam rękę... wciąż wbija pazury, kiedy go nie zauważam... Próbowałam żyć „lekko”, mniej się wszystkim przejmować, ale to nie byłam ja. Zresztą wychodziło mi strasznie kiepsko. Za każdym razem, kiedy słyszę „Dorosłość jak początek umierania”, utożsamiam się z tekstem.
    Ostatnio jedna z młodych czytelniczek odwiedziła bibliotekę, spytała czy jest książka, którą rezerwowała wcześniej i wyszła. Po kilku minutach wróciła i powiedziała, że stało się coś strasznego. Wyjęła z torby książkę z ostatniego zakupu, gdzie przed kartą tytułową były esy-floresy młodszego braciszka. Płakała. Przeprosiła i przyniosła książkę w ramach rekompensaty. Boże, jak strasznie było mi jej żal... Miałam ochotę wstać i ją przytulić... Jednocześnie bardzo ją podziwiam. Niewiele osób cechuje się taką odwagą. (...)
W starym kuchennym kalendarzu znalazłam dawno temu cytat:
„Empatia to Twój ból w moim sercu”.
Wtedy nie rozumiałam. Teraz czuję....

***

Zakończenie trzeciego sezonu „Grey's Anatomy” wbiło mnie w fotel. Zrobiło mi się autentycznie przykro... Żeby odreagować idę do łóżka z Zafonem. „Gra anioła” jest równie wciągająca jak „Cień wiatru”, a kto wie, czy nie bardziej...

książki, depresja, empatia

Previous post Next post
Up