wspomnienie...

May 24, 2009 12:01



Dawno nie pisałam, wiem. Planowałam, miałam nawet w głowie zarys udanej notki, ale co z tego, skoro nie zrobiłam notatek i przepadło... Czuję się ostatnio nieco przytłoczona. Sama nie wiem czym... Tą dziwną wiosną ? A może po prostu istnieniem ? Chciałabym tak jak tą notkę, zobaczyć zarys udanego życia, ale nie potrafię... To co będzie jest nadal wielką nie wiadomą więc trzymam się kurczowo tu i teraz, zaciskam palce powtarzając w myślach carpe diem.... mimo że wolałabym pójść kilka kroków do przodu (...)

Zachłysnęłam się Paryżem. Nie chciałam wracać. Tyle jeszcze zostało do zobaczenia, tyle miejsc, które widziałam tylko z okien autokaru. Bardzo chciałabym wrócić, wyjść wieczorem z pokoju, pospacerować wąskimi uliczkami, wypić kawę przy ulicy... Tymczasem przeglądam zdjęcia, czytam , a od października planuję zapisać się na francuski. Właściwie, czemu nie ? :) No i zdjęcia. Mamy ich bardzo dużo, wybrałam więc kilka... Strasznie żałuję, że nie mamy lustrzanki tylko zawieszającą się cyfrówkę... Nikon pozostaje póki co w sferze marzeń.

















***

Przedwczoraj odbyło się nadanie imienia bibliotece. Zaraz przed nim ogólne zamieszanie i nerwowa atmosfera. Uroczystość przebiegła bez większych komplikacji... Mam nadzieję, że teraz wszystko wróci do normy. Pani Halina Machulska jest niesamowitą osobą. Cieszę się, że miałam okazję ją poznać. :-)

***

Wczorajszy koncert Lady Pank to jedna wielka porażka...
Panasewicz fałszował, zapominał teksty, zataczał się na scenie...
Prawdopodobnie najgorszy koncert w moim życiu

***

Zaczynam zastanawiać się też nad wyjazdem wakacyjnym... 
Przez ostatnie trzy lata wyjeżdżaliśmy w Bieszczady, chyba czas coś zmienić... ;)

Previous post Next post
Up