Karteczki

Apr 08, 2009 23:32



Nie potrafię się nauczyć zapisywania ważnych informacji w telefonie... W kalendarzyku regularnie też mi się nie udaje. Najlepiej sprawdzają się karteczki, których odnajduję pełno w torebkach, kieszeniach spodni i szufladach. Najczęściej są to listy zakupów, książek, numery telefonów, fragmenty wierszy, cytaty. Dziś znalazłam trzy, na których powielał się ten sam tytuł ;) Karteczki najczęściej złożone są na pół w poprzek, albo tworzą maleńkie kwadraciki... Zdarza się, że są wyprane, co sprawia, że druk staje się mniej czytelny. Jeśli chodzi o zakupy - wiadomo nieaktualne, trafiają na makulaturę. Listy książek... przepisuję na kolejną karteczkę lub do zeszytu... Numery zapisuję w końcu w telefonie, jeśli uprzednio napisałam do kogo ;) jeśli nie - niszczę. Niestety nie mam pojęcia co się robi z fragmentami wierszy... Czasem przyjdzie mi do głowy jakieś fajne porównanie, które uda się ciekawie rozbudować, albo po prostu zakiełkuje mimochodem kilka wersów... i nagle się urywa. Przepisywać do zeszytu i czekać aż pewnego dnia zostaną dokończone ? A może po prostu ten zeszyt zatytułować skrawki i tak już zostawić ? (...) Jeszcze nie wiem... :-)

Tymczasem próbuję przebrnąć przez „Wszystkie języki świata” Mentzla, które będą omawiane na spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki, ale ciężko mi idzie... Wolę książki, w których się pływa, a nie brnie... Ale one są różne... Tak jak ludzie. Staram się postrzegać elementy rzeczywistości na zasadzie okruchu dobra, który najpierw trzeba odnaleźć, a później rozbudować. Z pozytywnym nastawieniem i łaską łagodnego oddychania wychodzi mi coraz lepiej.

Previous post Next post
Up