no.

Dec 29, 2010 14:19

Nie będę nudzić zbytnio. Powiem tak w duchu szkolnym, że mam do zrobienia 13 kartek zadań z chemii i rzygać mi się chce z radości przez to :> Poza tym staram się przygotowywać do matury z polskiego, co jest NIEWYMOWNIE wręcz przyjemniejsze. <3

Święta były i poszły, standard. Nie było jakiś sromot rodzinnych, choć owszem, były momenty, że chciałam uciekać z krzykiem. No ale na szczęście takie przyjemności tylko dwa razy do roku.
Ale dostałam porządną torbę na aparat! :D I to taką że pleców nie wykrzywia i w ogóle jest pro :D Teraz muszę tylko jeszcze ze dwa obiektywy kupić, żeby nie była taka pusta w środku ^^

Co za lenistwo, Boru. I dzikie oglądanie filmów, tyle filmów co przez to wolne to nie obejrzałam chyba przez pół roku.

Pamiętnik - o jaaaaa, jakie to jest ach i och nie mogę, nie mogę jakie to piękne!! (sensownie i składnie, chlip),
Proof - tacy fajni aktorzy, a ja chyba jestem za głupia na ten film, nie podobał mi się niestety :( Jake Gyllenhaal <3,
Bękarty Wojny - kurde, poza obydwoma Kill Billami to Tarantino mi w ogóle nie podchodzi. Masakra jedna wielka, choć przyznam że aktorzy fajni byli, zwłaszcza Pitt i ten tamten Niemiec, co gadał we wszystkich językach :D,
Northen Lights - o. mój. Boże. Co za gówno. Nie no, super, że Sutherland potrafi zagrać dziadka z demencją i w ogóle jest taki liryczny w swojej niemożności utrzymania moczu, że HEJ. I Joshua z tą laską, co straasznie jej nie lubię, buuu :( W ogóle mało sensu w tym filmie. Takie tam pitupitu.,
Iron Man - o, jak ja się do Roberta przekonałam, omg omg! Super, co z tego że nigdy nawet nie słyszałam o komiksie Iron Man, co z tego! I panna Potts <3,
Iron Man 2 - no fajnie, jednak już mniej entuzjazmu jak przy jedynce. Latają tam ciągle i się napieprzają bez przerwy. Hm, no chyba że o to chodzi głównie. Ale Tony/Pepper <333,
Whatever Works - tu się zdziwiłam że aż tak mi się podobało! Allen też jakoś specjalnie nie jest mi bliski, VCB było fajne, a jednak takie niedokończone, a tu - perfekt! Nie miałam poczucia niedosytu czy (jak u Allena ze mną w duecie) niesmaku tylko pełna radocha :D Whatever Works w moich oczach jest świetnym filmem tego reżysera. Boris wyskakujący przez okno <3,
The Virgin Suicides - wymęczyłam się strasznie przy tym. Jestem za głupia, czy za płytka, ale nie umiem docenić tego filmu. I ta końcówka - huh? Co za masakra.

No i rewatch Constantine’a i Fight Clubu, moich najnaj ulubionych <33

Btw, wiem że to upierdliwe, jak co jakiś czas uaktywnia się jakaś osoba z tekstem ‘mam tweetera, dodacie mnie?’ czy coś w tym stylu, ale...
MAM TWEETERA, dodacie mnie? XD
[ http://twitter.com/#!/close_beware ]
Mam nadzieję że was pokojarzę, heh.

święta, muzyka, filmy

Previous post Next post
Up