Między braćmi

[hashhana]

Fandom: Siewca Wiatry/Zbieracz Burz - M.L. Kossakowska
Cykl: Jego Droga do Zatracenia
Osoba: Lucyfer, Samael
Czas: przed zawiązaniem spisku archaniołów przeciw Jaldabaotowi
Uwagi: Już dawno nic nie napisałam do Siewcowych klimatów, toteż mogłam wypaść z wprawy, za co z góry przepraszam. Tekst od kilku(nastu?) miesięcy czekał na dokończenie, a

Comments

[isshi69nikkei]

Na początek - bardzo ładny językowo fik. Podobają mi się konstrukcje zdań i w ogóle całego tekstu, zestawienie Lucyfera i Samaela i sprawa listów nie wysłanych - Lampka już nie potrafi pisać jak wcześniej, a Samael czeka, nie wiedząc o powodach milczenia. Nie zauważyłam żadnych drobnych błędów ani literówek

[hashhana]

Dziękuję, bo bałam się, że zupełnie wypadłam z pisania opowiadań

[isshi69nikkei]

A jednak przerwa w pisaniu w niczym nie przeszkodziła:) Czasem chyba dobrze przeczekać brak weny i zabrać się za pisanie dopiero gdy się to 'czuje

[hashhana]

Nom :) Chociaż te kilka(naście) miesięcy to zbyt długa przerwa jak na mój gust xD

[isshi69nikkei]

Może teraz uda Ci się wrócić do bardziej regularnego pisania ^^

Bo Hikki to jednak ma jakąś moralność i nie jest zbyt skory do przemocy, z Samaelem go łączy bardziej emocjonalno-rozrywkowa strona ;)

Gabriel niestety przy całym swoim upolitycznieniu w ogóle nie ceni życia innych osób niż swoich najbliższych (a przy nich - jak z Hiją - ma wręcz chorobliwe podejście co wypada dość obrzydliwie). Ale i tak wolę go od Michała, który, jak piszesz, taktykiem jest w sumie żadnym i w sumie nie wiem, jakie jego zdolności pozwoliły mu otrzymać taką pozycję w niebiańskiej wojskowości...
Było z Daimonem coś takiego, ale również pamiętam niewiele i hm.. nie mam jakiś szczególnych potrzeb by siędowiadywać i przypominać sobie akurat jego postać ;)
Wiesz,coś w tym chyba jest, on jest idealistą i wierzy ze da się zmienić rzeczy których nie zna 'od środka' i nie rozumie ich istoty. To niby nie wada i to zdecydowanie lepsze niż gabrielowa zimna racjonalność, ale to wlasnie przez takie cechy wylądował w Głębi...

[hashhana]

Oby ^^

Na szczęście nie jest taki - to dopiero CO i dalsze teksty byłyby pokręcone, jakby miał jego zamiłowanie do przemocy xDDD

Taa. Ja wiem, że Gabriel jest popularny wśród fanek, ale jego uosobienie mnie zadziwia. A raczej tego popularność :D Może był dobrym taktykiem, albo chociaż zwykł słuchać odpowiednio zdolnych strategów - tyle, że w książkach nigdy nie było temu nic poświęcone. Podczas wielkiej bitwy z Siewcą, to Gabriel robił za głównego nadzorcę walki i on decydował co gdzie posłać, gdy Michał zajmował się samą walką i odwalaniem brudnej roboty na polu walki. Ponoć był niezłym wojownikiem i może to był jego główny atut. Po co Gabrielowi więcej, skoro to i tak on nadzoruje wszystko xD
Haha, to podobnie jak ja :D
Niestety. Zastanawia mnie, czy jeśli Jasność ma te swoje plany/wpływ na wydarzenia, czy specjalnie chciała by tam wylądował...

[isshi69nikkei]

Przy czym - mimo braku zamiłowania i tak na wiele lat się wkręci w mafijne klimaty i chociaż raczej nikogo już nie zabije i nie będzie zbyt aktywnie uczestniczyć w robieniu komuś krzywdy to będzie trzymać z Nakaharą, który dla ludzkiego życia nie ma żadnego szacunku; a sam Hikki będzie dość obojętnie na przemoc pozwalać i w pewnych aspektach brutalność i czarność charakteru Nakahary może go wręcz pociągać; no, ale to już odległe plany

[hashhana]

Taaa, oni się pod tym względem dobrali

[isshi69nikkei]

Oj tak ;) Miewam czasem wizje, że między tą dwójką mogłoby być coś więcej, ale z tym walczę, bo do żadnego z nich by to kompletnie nie pasowało i zepsułabym sobie fika ;p o ile jeszcze Nakahara wykazuje pewną (raczej niezwiązaną z głębszymi uczuciami) słabość do Hidekiego, to w drugą stronę to zupełnie nie działa i jest tylko jakiś mix zróżnicowanych odczuć, a wszystkie są podszyte strachem, ryzykiem i skokami adrenaliny

[hashhana]

:D

[isshi69nikkei]

Akurat jeśli chodzi o to, z jakich przyczyn Gabriel ma posłuch, to to jestem w stanie zrozumieć i mi zupełnie nie przeszkadza, wolę chyba nawet, gdy czyjaś władza jest przez autora 'usprawiedliwiona' jakąś formą magicznej mocy (i pieczętowana krętactwami tejże postaci) niż gdy to jakaś 'nieokreślona charyzma' gdzie w sumie nie wiadomo, czemu dana jednostka ma posłuch. A i tak się zdarza. Mnie chyba po prostu nieszczególnie kręcą jednostki u władzy, jeśli ich władza i podejście do niej stanowią główną oś do zbudowania danej postaci

[hashhana]

Ja lubię jednostki z charyzmą, gdy sama ją odczuwam, aniżeli gdy wszyscy mi w koło mówią, że to taka osoba ^^ Inna sprawa, że wiele moich fikcyjnych faworytów ma w sobie coś niebezpiecznego i morderczego, toteż fascynacja nimi (choćby i otaczających ich tłumów) jest w jakimś stopniu powiązana z tym niebezpieczeństwem. A przynajmniej tak myślę :D

[isshi69nikkei]

Ale niestety często 'charyzma' danej jednostki to wymysł autora, który koncentruje się na epitetach zamiast opisywaniu akcją xD Ostatnio usiadłam do kolejnej części kronik wampirzych Anne Rice.. i niestety, tym razem nie byłam w stanie zdzierżyć jej stylu i ślepego uwielbienia dla pozbawionych charakteru postaci ;) Pierwszy raz od dawna porzuciłam książkę po 2 rozdziałach, za to kolejny raz doceniłam czytnik ebooków, gdzie mogę mieć ze sobą całe mnóstwo tekstów i czytać cokolwiek na co mam ochotę w danym momencie

[hashhana]

To współczuję :D

[isshi69nikkei]

Masz rację, zaposute przez autorów postaci to jedna z bardziej irytujących rzeczy

[hashhana]

Taa, niestety (nie to, że akurat patrzę w stronę Lampki... xD