Ojcowy Dzień

Jun 23, 2009 11:48

I z tej okazji zaraz się biorę za megasprzątanie, coby pan starszy się nie złościł zaraz na wejściu, że alejakituburdel i aciebiezostawićsamąwdomuto blablablabla. Czyli jestem weri bizi dziś, a mnie to nie pasuje, bo chciałam sobie układ poćwiczyć, żeby aż takich tyłów nie mieć.
Swoją drogą trochę mi nieprzyjemnie, bo kiwając się  radośnie z filmikami Basanti przekonałam się, jak bardzo  moje kolana nie wytrzymują motywu z kucaniem i skakaniem. Dżizys i boli ;/
I to chyba znaczy TO. Tak, TO. I nie wiem jak mam się do tego ustosunkować. I chyba już dziś więcej kucac i skakać nie będę. Zajmę się początkiem ukałdu, może jutro moje stawy się ze mną przeproszą ^^

Idę robić obiad. I sprzątać.

Ojejkujeeej, byle do soboty.

Ej, nie wybiera się ktoś do Faraona na Wiślną, żeby powiedzieć Kebebbojowi, że ma w sobotę być? Eee... nie? No ok. To ja pójdę. I to będzie moja czwarta próba, mwahahaha.

A tak poza tym jak wczoraj siedziałam w Indusie, to stwierdziłam, że też chcę mieć białe Naje jak wujek Raj. 
Mamooo, ja chcę buty za miliondwieście T.T
Indus szkodzi na musk. Ale przyjemnie się tam czyta. I fajny Anglik był, też czytał i śmiał się, że ja się śmieję. I moje ziewanie też go bawiło. A później jak mu powiedziałam gdzie jest, to był niesamowicie zaskoczony, jako że się w tę stronę nie wybierał. Ot, taki Anglik. A potem sobie pomachaliśmy. Cerber była dla mnie miła, chyba pierwszy raz w życiu.  Herbatka jakaś taka sobie wyszła, ale godzinę ją piłam.
I czytałam się śmiejąc.
I było sympatycznie, no. Bez żadnego wyłażenia ołtsaid, z tylko jednym uśmiechem w stronę Drajwera. 
Byłam tylko ja, książka, herbata, Anglik i pośladki buty wujka Raja. Och, no cudownie.

Z kuchni nowe głosy dochodzą. W tym jeden damski, głośny i roześmiany. Wtf? o.O Ale i tak najwięcej to tam gada Drajwer naczelny, co sprawiało (wczoraj), że było mi jeszcze milej.
Jak wychodziłam spotkałam Don Bossa - jeszcze trochę i zacznę wierzyć, że dzień bez niego to dzień stracony. Może mi ktoś powiedzieć, dlaczego ten pan wygląda jakby zjadał dzieci na śniadanie? Przerażający jest. A potem mi się śni, że mnie przez pół miasta goni z maczetą -.-"

inne, maczetowo, bolly/kolly/tolly, imprezy, "moi" mężczyźni

Previous post Next post
Up