Sep 22, 2010 22:07
Czasami sprawy komplikują się tylko dlatego, że są zbyt proste
Banalność jest niewidzialna, jak pisał ktoś-tam-kiedyś-tam. Może właśnie o to chodzi? Tamto akurat odnosiło się do impresjonizmu, ale co za różnica, skoro sprawdza się i w innych dziedzinach rzeczywistości.
Bo w teorii wszystko gra. Ułożone, całkiem miłe. Wszystko na swoim miejscu. Bywają niejasności, bywają zgrzyty, czasem fochy, tak to już bywa. Ale ogół przedstawia się całkiem przyzwoicie.
Kochanie to, kochanie tamto. Kwiatki, spacery, kina, kolacje. Wszystko jak z instrukcji. Moja piękna, moja cudna. Najważniejsza i tak dalej.
Znudziłaś się?
Niezupełnie.
Coś jest źle, coś nie tak, jakiś zgrzyt pomiędzy. Jak mały, maleńki kleks na stronie z piękną kaligrafią. Mniej nawet. Jak brzęczenie muchy w pustym pokoju. Jak plama na obrusie, której niby nie widzisz, ale wiesz, że tam jest.
I to sprawia, że całą resztę szlag trafia.
To takie skomplikowane.
Może brak perspektyw, może jakiegoś celu.
Coś, nie wiem, co.
Ale jeśli z tym Czymś się Czegoś nie zrobi, to nawet nie będzie się nikomu chciało zbierać resztek.
A szczerze mówiąc, już się nie chce.
Zobaczymy...