Well, it looks like I'm about to be sherlocked.

Chociaż serial nie dotarł jeszcze do mnie z rąk mojej Łaskawczyni i Dobrodzieki (<3), a limity nie pozwoliły wyjść dalej niż za połowę The Blind Banker (swoją drogą, czy tylko według mnie wersja Study in pink w pilocie jest niebo lepsza niż w pierwszym odcinku?). Ale to co widziałam mi się podobało, a ( Read more... )

Halooo... ehuehuehu... Taaak... Się troszku zakurzyło. Um... to ja. Amti marnotrawna. Jest tu ktoś?;p

Boszzzz... To jest jakaś tragedia. Mam jakiś totalny kryzys. Nie, nie w sensie, że dołek, czy coś. Nie. I w sumie... nie mam przecież powodów, nie? Ta sesja... była męcząca, owszem, nawet bardzej, bo teoretycznie takiego "hardkoru" jeszcze nie ( Read more... )

I już. Durnowate sny (nie, nie takie po prostu "moje" durnowate, tylko takie durnowato-durnowate w których ryczałam, po których budziłam sie jeszcze bardziej zmęczona i w ogóle) już były, poprawka już była i... zdałam. Jeah ;> Cieszmy się!

I wszystko jest cool. W sumie nawet czuję lekkie podekscytowanie nowym semestrem, no bo nowe przedmioty, tabula ( Read more... )

Mogłabym. Mogłabym napisać.
O tym co i jak się czuję. O całym strachu, "mieniu dość" i frustracji, jak i o wyrzutach sumienia, bo ja mam kurwa zajebiste życie tak naprawdę. Bo nie mam (jeszcze) żadnej poprawki, bo jakimś cudem wychodzę ze wszystkiego obronną ręką, podczas gdy obecna sesja zbiera bardzo obfite plony.  Mogłabym napisać o... o ( Read more... )

Dobra. Będzie małe ży... wymiotowanko emocjonalne.  Więc jak coś, proszę się odsunąć na bezpieczną odległość.

Ja pierdziele i kurka jego mać fak.

Już nawet nie chodzi o to, że od ponad trzech tygodni siedzę w domu sama (najpierw FSW, teraz Pń) sama i mi odbija oraz żę ze zdziwieniem stwierdzam, iż na starość mój organizm jakoś co raz mocniej stresuje ( Read more... )

Wsparcie od zaraz gorąco potrzebne. Przytulenie i powiedzenie, że wszystko będzie ok.

Pieprzona sesja i pieprzony jutrzejszy egzamin z glebo. I pieprzony brak umiejętności skupienia, opór wiedzy przed wciśnięciem jej do mojej głowy i... choleracholeracholera.

Nie mam w ogól weny do pisania. Tyle bym mogła napisać, a... Dobra. Nie "nie mam weny", tylko "MAM lenia ( Read more... )

"Bez serc, bez ducha - to szkieletów ludy!...

(Czyli mówiąc po polsku: studenci przed sesją...)

...Młodości! Dodaj mi skrzydła!"

(Bo inaczej wpadniem w jakiś cholerny dołek,
a RedBull'a nie chcemy mój Ssskarbie, wcale nie chcemy... Glum, glum.)

// Taaaak, czuję się świetnie, a co? xD //

Mwahaaaa! Mwahahahhahaahhahahaahahahahahahahah! Haha! Hahahah! Haha! Haaaaaaaaaaaaah!

*hrrrrrk*

I już po egzaminie! Ju-hu! I dał te same pytania! Weee-heee!  I z botaniki mam 4! Mwaaaaha! I... *zacina się* Yhm... *rozgląda się lękliwie* No i tego... *cicho pod nosem*... mam już koniec sesji?

No bo teoretycznie mimo iż nie napisałam z ekonomii ( Read more... )

Taaaak. Wena zawsze najbardziej bierze gdy się ma egzamin, nie? Tylko szkoda, że nie wena do nauki. Napisałam sobie posta na forum, teraz piszę tutaj i się muszę powstrzymywać, żeby nie naskrobać notki na sim-sala-bim. A przydałoby się, przydało.

Jeżu. Niecierpię ekonomii. Ja wiem, że życie pewnie jeszcze nie raz, nie dwa i nie tysiąc udowodni mi, ( Read more... )