Już pomstowałam na internet, który zapowiadał deszcze w Pizie (zjawisko w lecie nie spotykane w tym mieście), już wylewałam mentalny kubeł pomyj na meteorologów dających fałszywą nadzieję spragnionym deszczu dziewczętom, gdy wtem cud się stał i o posadzki na balkonie zastukały krople. Trwało to może trzy minuty, ale te trzy minuty i kilkadziesiąt
(
Read more... )